Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "Anyia" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: cd flirtowanie - bylo o strachu
Date: Fri, 19 Apr 2002 22:53:49 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 46
Message-ID: <a9q0l4$m0f$1@news.tpi.pl>
References: <a9pdrs$j9k$1@news.tpi.pl> <a9pk80$d91$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pd192.katowice.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1019250149 22543 213.76.228.192 (19 Apr 2002 21:02:29 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 19 Apr 2002 21:02:29 +0000 (UTC)
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and leading Odp: string removed.
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-Subject: Odp: cd flirtowanie - bylo o strachu
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:9380
Ukryj nagłówki
Użytkownik Dariusz Drzewiecki <d...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a9pk80$d91$...@n...tpi.pl...
> >Mysle ze czesto taka potrzeba
> > flirtowania i podniesienia w ten sposob swojej wartosci ma miejsce, gdy
w
> > zwiazku pojawia sie kryzys, czasem nawet podswiadomy.
>
> No nie koniecznie. Jeżeli taki kryzys małżeński działa na ciebie
> przygnębiająco to chyba nie szukasz ratunku w sprawianiu sobie
> przyjemności, jaką jest flirt, tylko szukasz pocieszenia
Powiem to inaczej (ale upieram sie przy swoim): jezeli kobieta (zostanmy
przy tym), czuje sie dowartosciowana w swoim zwiazku, to nie ma potrzeby
szukac akceptacji gdzie indziej. Czasem tej akceptacji dostaje za malo,
nawet nie zdajac sobie sprawy, i to, ze jest tego dowartosciowania za malo,
kobieta zdaje sobie sprawe dopiero kiedy jakis mezczyzna zaczyna z nia
flirtowac. Kobieta moze sie wycofac, i nie zyczyc sobie takiego zachowania,
ale moze jej to uprzytomnic, ze jej tego brakuje. Chodzi mi o to, ze czasem
jak sie jest dlugo w sytuacji, ktora bardzo powoli sie pogarsza (znasz to o
gotowaniu żaby?), to moze naszej uwadze to pogorszenie umknac, i dopiero
jakis "wstrzas" zwraca nasza uwage, ze cos sie zmienilo.
Chodzi mi o to, ze "taka potrzeba flirtowania" IMHO i "podniesienia w ten
sposob swojej wartosci" swiadczy o tym, ze w wyniku jakichs zjawisk ta
wartosc moze byc zanizona, albo stale, i wtedy flirt "ma sie we krwi", albo
czasowo, w wyniku np. obnizonych dostaw "flirtu" ze strony meza. Ło, ale
zamieszalam.
> u przyjaciela ale nie na zasadach flirtu. Nie wiem czy mnie dobrze
> tutaj rozumiesz. Jak można z kimś flirtować, gdy ma się konflikt.
Nie wiem jak mozna :-) ale widac mozna, niektorzy w ten sposob odreagowuja
konflikty malzenskie.
> Do tego trzeba mieć warunki w postaci wewnętrznej radości.
Albo traktowac flirt jako sposob na odzyskanie tej radosci (ale tu sie nie
bede zaglebiac, bo nie lubie teoretyzowac).
> Flirt może być głównie odskocznią , poszukiwaniem nowego, próbą
> odgryzienia się na partnerze ale raczej nie bierze swego źródła z
> konfliktu małżeńskiego
NIe wiem czy udalo mi sie jasno przekazac, co mialam wczesniej na mysli ;-),
ale juz padam i nie dam rady zrobic tego czytelniej :-)
Pozdrawiam na spiaco ;-)
Magda
|