Data: 2005-06-28 11:24:47
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:d9rbhc$1ktc$1@news2.ipartners.pl...
> [...]Mój starszy syn zazwyczaj nie chorował w autobusach
> w Polsce, za to notorycznie chorował w autobusach na Słowacji
> [...]
Ja szczęśliwie wyrosłam, mogę nawet jeździć pekaesem na długich trasach (a
kiedyś dwie godziny w _pociągu_ to był szczyt mojej wytrzymałości) - ale
tylne siedzenie w Lanosie w dalszym ciągu mnie wykańcza. Kiedyś zdążyłyśmy
się z bratową zmienić sześć razy na godzinnej trasie ;-/
> [...] sam wie co mu pomaga - silnie miętowa guma do żucia
Z tym, jak pisałam, ostrożnie - u niektórych to działa na odwrót.
> lub kwaśne landrynki.
O właśnie, kwaśne jest dobre. Ale i tak podstawa to głowa do góry.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|