Data: 2010-02-23 10:46:50
Temat: Re: chorobliwa zazdrosc
Od: "Aicha" <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Hakim" napisal:
> Tak mam na mysli w takim razie poczatkowa faze.
> Myslalam, ze taki stan mozna nazwac zwiazkiem.
> Z chlopakiem znamy sie od 3 lat. Spotykalismy sie na stopie
> kolezenskiej.
A to zmienia postac rzeczy. Jak widzisz, pierwsze, co sie nasunelo, to
wirtualna krótka znajomosc.
> A z malzonka nie mialam zbyt dobrego kontaktu.
> Nie mam doswiadczenia i troche inaczej sobie wszystko wyobrazalam.
> Ale jesli mowicie, ze to jest normalne, ze oni sie spotykaja, to sie z
> tym pogodze.
Wiazac sie z zonatym mezczyzna ryzykujesz podwójnie. Dopóki sie nie
rozwioda, nie masz pewnosci, ze do siebie nie wróca. Zreszta nawet potem
nie jest to w stu procentach niemozliwe. To oczywiscie wariant bardziej
pesymistyczny, ale i taki trzeba rozpatrzyc. Zastanów sie, czy jestes na
takie ryzyko gotowa. No i ja bym jednak dazyla do uchylenia chociaz rabka
tajemnicy na temat przyczyn ich rozstania. Bo co, jesli nie daj Boze,
jestes tylko przelotna pocieszycielka w kryzysie? Ja nie strasze, ja
tylko otwieram oczy. Mialam kilka takich przypadków "na zakladke" - i
swoja, i czyjas.
--
Pozdrawiam - Aicha
|