Data: 2006-11-16 17:34:31
Temat: Re: ciagle nowe (link)
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Duszczyńska"
/krótko i z poślizgiem/
> Czy da się jakoś pociągnąć do odpowiedzialności nauczyciela?
Owszem. Pwiadają, że mianowany musi zalany przyjść do pracy, żeby go
wywalić... ale nie do końca prawda.
> I jeszcze jedno - pozostali rodzice nie widzieli żadnego problemu - dla
> nich pani była świetnym nauczycielem...
I w tej sytuacji działanie przez KO (przy oporze dyrekcji) nie przyniesie
skutku.
> To jak się załatwia taką sprawę skutecznie?
>
Jak uwalić? W pierwszej sprawie nie widzę większych możliwości - obdukcja,
prasa i KO, ale max wymiar kary dla nauczycielki to będzie nagana - tutaj
dyrektor podejmuje kluczową decyzję.
Natomiast druga sprawa była dużo prostsza - jak rozumiem lekcja/wycieczka
nie miała miejsca w rzeczywistości a ma w dokumentacji szkoły. Poświadczenie
nieprawdy, paragraf z KK. Składasz doniesienie o popełnieniu przestępstwa,
sprawa bezdyskusyjna imo. Nauczyciel skazany za przestępstwo umyślne leci z
pracy niezależnie od tego, jak bardzo popiera go dyrektor.
Swoją drogą jakby się jakiemuś dziecku stała krzywda w czasie tej godziny,
kiedy to niby wycieczka miała miejsce, toby się nauczycielka nie wyłgała od
prokuratora...
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|