Data: 2003-08-22 10:38:03
Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bi4ej6$a2i$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> wiesz może to zabrzmi infantylnie, ale go bardzo kocham i
bardzo chce z nim
> być
> wiem, że i on mnie kocha, ale może zawalilismy cos przez
złe nawyki
>
Przeczytałem jeszcze raz startowy list i nasunęła mi się
taka myśl.:
Weźcie d... w troki i na daleki wyjazd 'niezorganizowany' -
tak by silnik przestał działać na jałowych obrotach. Znam to
z autopsji, wiele lat czułem się jak silnik na jałowych
obrotach - do czego to doprowadziło to lepiej nie mówić bo
silnik był mocny i jak ....(no dobra miałem nie mówić).
Pomyśl, genetycznie chłop jest pozagniazdownikiem walczącym
stale o bezpieczeństwo - do gniazda przychodzi po chwilę
odpoczynku (i leczyć rany ;-))) ) Dzisiaj w popieprzonym
świecie gdy ciepełko podgrzeje leniwą duszę to siedzieć
będzie w fotelu i patrząc w TV marzyć o śmierci bo nawet
sobie nie uświadamia że "żyje wtedy gdy coś się wokół niego
dzieje, w czymś uczestniczy". A na dodatek kobieta -
gniazdownik - genetycznie nastawiona na stworzenie
bezpiecznego gniazda i czująca się świetnie gdy zagrożenia
brak ściele mu gniazdko w którym jego pazury (nieścierane)
wrastają w dłonie i nawet się nie ma jak podrapać bo w
wysprzątanym gniazdku nawet pcheł nie ma. ;-)))
Co zrobić? - oto jest pytanie
Pozwolić pozadniazdownikowi czuć ciepełko w gniazdku (by
chciał do niego wracać) i wyfruwać z nim poza gniazdo by
miał się kim poza gniazdem opiekować (mężczyźni lepiej
walczą z niebezpieczeństwami gdy przy okazji chronią swe
kobiety)
A jeżeli pozagniazdownik poza gniazdem samiczki znać nie
chce? - przygotować gniazdko innemu pozagniazdownikowi.
;-)))
Pozdrawiam
Qwax
|