Data: 2005-09-09 13:03:15
Temat: Re: co Wy na to...
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 9 Sep 2005 14:46:01 +0200, Mariusz Kruk napisał(a) w wiadomości:
news:slrndi3109.ojn.Mariusz.Kruk@epsilon.rdc.pl
> Pokaż gdzie explicite ustawa ogranicza prawa ucznia.
Ująłbym to inaczej niż sugerujesz: że z ustawy wynikają dla nauczyciela
uprawnienia do ograniczania uczniów w niektórych sposobach korzystania
przez nich z praw i wolności, jako że nauczyciel z mocy ustawy sprawuje
'opiekę wychowawczą' nad uczniami.
> ograniczenie wolności, o którym dyskutowaliśmy może zostać wprowadzone tylko
> poprzez akt prawny o randze ustawy.
Patrz wyżej.
> A dwa, to konstytucja powinna być dosłowna.
Mam inne zdanie. Akt prawny nie jest w stanie regulować wszystkiego, tym
bardziej akt prawny tej rangi.
> Możesz kazać Jasiowi przestać jeść bułkę i możesz mu za niezastosowanie się do
> tego wstawić uwagę, dwóję, czy co tam jest przewidziane. Ale nie możesz mu zabrać
> tej bułki.
Jeśli odmówi wykonania polecenia, mogę mu bułkę czasowo skonfiskować, bo
żaden przepis nie zabrania takiego sposobu sprawowania opieki nad
dzieckiem.
>>Art. 4 ustawy o systemie oświaty,
> Jestem po prostu zdruzgotany. "nauczyciel [...] ma obowiązek kierowania
> się dobrem uczniów[...]" to ustawowe ograniczenie praw ucznia?
Chodzi mi o to, że tak naprawdę ten przepis nadaje nauczycielowi ustawowej
rangi delegacje do 'nauczania", _'wychowania'_ i 'opieki'. O metodach zaś w
znacznej mierze decyduje sam nauczyciel. On - jako osoba stosująca to prawo
- interpretuje je i przekłada sformułowania zawarte w przepisach na język
codziennej praktyki pedagogicznej.
> Że co? Szkoła jest dłużnikiem rodziców?
W rozumieniu art. 354 § 1 kc. na pewno.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
|