Data: 2005-09-14 08:01:19
Temat: Re: co Wy na to...
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jarek Spirydowicz" wrote:
>> > Leży, Ewo, leży. Położył ją brak zrozumienia, czym są konstytucyjne
>> > prawa i wolności.
>> >
>> Nie.
>>
> Tak :)
>
Nieprawda, nieprawda! (i pac ubabraną w piasku łopatką)
>>
> To tylko tak wygląda. Niby efekt mamy ten sam, ale przypadki dosyć
> proste. W bardziej skomplikowanych może wyjść różnica. Bo sęk w tym, że
> nauczyciel nie może też wprowadzać uczniowi ograniczeń w korzystaniu z
> konstytucyjnych praw i wolności. I co teraz? :)
No to się bez definicji nie obejdzie. Wracamy do pojęć podstwowych. Czym, wg
Ciebie, są owe prawa i wolności oraz w jaki sposób mogą być ograniczane?
I w praktycznym przykładzie, który podałeś wcześniej: jaką poza skalą
widzisz różnicę pomiędzy zakazem podróżowania bez zezwolenia władz pomiędzy
miastami (to miało być, wg Ciebie ograniczenie wolności) a zakazem wyjścia z
klasy bez zezwolenia nauczyciela.
>>
>> Nie da się podzielić człowieka na części: religijną, obywatelską,
>> etniczną,
>> seksualną, etc. i wychowując ignorować lub omijać którąś z nich.
>>
> Bardzo słusznie. Ale rozmawiamy teraz o wychowaniu czy o wychowaniu
> przez nauczycieli?
>
Cały czas rozmawiamy o wychowaniu przez nauczyciela, lub szerzej, przez
szkołę.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|