Data: 2004-10-27 19:31:13
Temat: Re: co dla mnie znaczy uroda
Od: Beth Winter <b...@e...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
AiXL wrote:
>
> Moja teoria jest taka, ze kosmetyki niszcza twarz i potem trzeba sie malowac,
> zeby wygladac tak, jak by sie wygladalo bez makijazu, gdyby kobieta nigdy sie
> nie malowala (u dwudziestoparolatek juz to widac). Zreszta jak to mowi moj
> facet: twoja skora na buzi bez niczego wyglada duzo lepiej niz najlepiej
> uwalowana kolezanki. I zawsze sie smiejemy, jak jakas kobieta wygladajaca na 10
> lat wiecej odemnie okazuje sie mlodsza ;)
>
> Podsumowujac: utrzymanie urody = utrzymanie mlodosci, a to mam zamiar utrzymac
> nie malujac sie. Ciekawe czy ktos sie ze mna zgodzi??
Wiem, ze z trollem nie wypada, ale...
Mam 22 lata, wiec niby powoli "mlodosc" zostawiam za soba, niedlugo 25 i
kremy przeciwzmarszczkowe. I jakbym miala tak wygladac, jak wygladalam
"prosto z wody" w wieku nastu- lub 20 lat, to ja dziekuje. A pomogly mi
wlasnie kosmetyki - nawilzyly wrazliwa i przesuszona skore, wyrownaly
ton, oczyscily cere i podkreslily, co trzeba. Bez kosmetykow
wygladalabym jak Freddie Kruger. To ja juz wole sie pacykowac.
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
|