Data: 2005-06-20 13:27:37
Temat: Re: co na podróż dla dziecka
Od: Adam 'Adak' Kępiński <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam.
Ja sam bardziej jestem dzieckiem niz mi do wlasnych dzieci mi blizej, ale
jako ze troche sie najezdzilem to cos tam niecos wiem :-)
Tak jak KT - polecam kabanosy (jesli lubie) - zdarzylo sie, ze ratowalo to
zycie (mowie zupelnie serio ;-) - podobnie jak male suche kielbaski.
Pomidorki kotajlowe tez sa niezle - szczegolnie, ze nie trzeba ich
gryzc/kroic, wiec syn sie nie upaprze.
Wszyscy zawsze wsuwali mandarynki, ale mnie sie zawsze po tym rece kleja i
nie bardzo mi sie to na podroz nadawalo.
Jakims tam rozwiazaniem na przegryzke sa tez slodycze - tez w odpowiednich
opakowaniach, coby sie tym wszystkim nie wysmarowac - ale to zalezy, jak
go karmisz :-)
Polecam tez wszelkie żelki - malo maźliwe, a calkiem dobre.
No i oczywiscie jogurty pitne - to juz od Ciebie zalezy czy w kartonach
(nie wiem czy 11-latek wypije na raz 0.5-1l ;-) czy w zakrecanych
pojemnikach plastikowych (Milko i inne).
Ew. jesli chodzi o mniej kanapkowe danie, to robiono mi/robilem sobie sam,
np. ryz smazony po kantonsku (potrawa dowolna - to akurat moje ulubione
;-) - jako ze nie bylo zbyt klejace, to latwo sie to jadlo i po ilusnastu
godiznach podrozu nie robila sie zbita masa - to wszystko w plastikowy
pojemnik i do tego widelec (moze byc plastikowy).
Zycze milej podrozy i zeby go w tej Angli nie zaglodzono :-)
--
Adam Kępiński aka Adak (Android Designed for Assassination and Killing)
a...@a...waw.pl (primary) ICQ UIN: 21284055
a...@t...pl (secondary) GaduGadu: 1004327
"Nie ma dobrych wyborów, może być tylko mniejsze zło"
|