Data: 2005-06-20 12:55:51
Temat: Re: co na podróż dla dziecka
Od: "Małgorzata Leszczyńska" <g...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie wysyłałam co prawda mojego dziecka w podróż (do Anglii jechało już samo
za własne pieniądze), ale mam doświadczenie w posiłkach na gorące dni.
Konkretnie: pływam kajakiem i w upał też trzeba coś jeść. Kanapki się nie
nadają. W związku z tym, z insporacji kolegi, zaczęłam robić rożne
dziwne "wynalazki".
Są to pokrótce gęste mieszanki, uzyskane przez zagotowanie płatków ryżowych
(mogą być inne, lub kasza manna, kukurydziana, tatarska itp) na półgęsto z
odrobiną soli, dodaniu do nich na gorąco rodzynków, daktyli (suszonych
moreli, śliwek), pestek słonecznika, a po przestudzeniu - miodu. Pod
warunkiem, że nie dostaną się tam enzymy ze śliny, dwudniowa trwałość
gwarantowana. Przetestuj najlepiej jeszcze przed wyjazdem, co dziecku
odpowiada. Ręczę, że z głodu nie padnie. Tyle, że powinnaś mu to zapakować w
małe pojemniki i dołączyć jednorazowe łyżeczki.
Pozdrawia Gośka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|