Data: 2006-06-11 10:21:14
Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e6gm33$cfo$1@achot.icm.edu.pl...
> Chodziło mi o budowanie zaufania a nie o kredyt na wstępie który
dajemy
> każdemu :)
Nie daję każdemu, daję tym, którym chcę dać.
> Kiedy kogoś pozanjesz - nie podchodzisz i nie mówisz:
> " Cześć mam na imię Paweł i lubie oralka :)))"
Owszem. Podszedłem i powiedziałem: jesteś tą, z którą chcę być. Ja nie
mam czasu na marnowanie życia na budowanie w nieskończoność Za to
fajnych ludzi dzięki temu się spotyka.
> A trzeba byc fetyszystą żeby np doradzić kobiecie jaką bieliznę ma
kupić?
Nie musiałem doradzać, ona wie... i nie musiałem doradzać, żeby kupowała
błękitne, bo to mnie strasznie podnieca, bo i tak ich nie kupi, bo nie
cierpi, ja natomiast zakochałem się w czerwonej bieliźnie - której
nienawidziłem na kobietach - bo ona ją bardzo lubi. Przecież to proste.
I nie musiałem się zmuszać. Po prostu to jest ta... a skoro lubi, co
lubi, to jest to dobre i już... jak by lubiła mordowac kochanków w
trakcie pierwszego stosunku, to bym się zastanowił, czy też to polubię..
ale naprawdę są rzeczy zbyt proste, żeby je w ogóle brac pod uwagę...
> Istnieje - to tak jakbyś zaprzeczał istnieniu miłości ...
Zazdrość zaprzecza istnieniu miłości...
> Więc skąd ta znajomość z pracy z ludźmi?
Z pracy z ludźmi...
> Ah więc nie zna potencjalnych zagrożeń albo ich unika? :))))
> Ma podstawy do tego by ufać CI bezgranicznie?
Wie, co lubię i to akceptuje... jak na razie... zaufanie to nie jest to,
że ja komu ś ufam, bo nie robi tego, czego sobie nie życzę, zaufanie to
jest to, że ja komuś ufam, bo gdy robi coś, nieważne czy to akceptuję
czy tez nie, to jednak wie, co robi i godzę się na to, bo to jest widać
dobre. To jest zaufanie. I jeszcze to, że będzie mi się zwierzać ze
swoich czynów wtedy, gdy uzna, że to warte tego, by rozmawiać.
Pzdr
Paweł
|