Data: 2006-06-11 10:27:57
Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e6glim$btn$1@achot.icm.edu.pl...
> Kiedy będzie miała dowód :)
A co będzie dowodem? I dlaczego uwierzy akurat w ten dowód a nie w to,
co mówi mąż? Co tu jest pierwsze, dowody czy wstępna niepewność?
> Żeby zakończyć to z czym było mu źle.
A jeżeli nie będzie mu źle?
> Powie prawdę i odejdzie. Ale zważ na
> to że większość nie chce odchodzić .. Z jednej strony jest to w
zasadzie
> logiczne bo po co pchac się w kolejne "bagno"? - to z punktu widzenia
> faceta
Jeśli facet ucieka przed jednym niespełnieniem w niepewność, to pewnie i
tak będzie. Stary wzór: kochanka ma zawsze posprzątane, jest pachnąca,
czysta, wypoczęta i nigdy jej głowa nie boli...
... ale to nie jest jedyny wzór.
> - Co po czasie kolejna kobieta będzie mogła mu zaoferować jak nie
> "zazdrość" i "znudzenie"? Schemat się prawdopodobnie powtórzy - wiesz
czemu?
Bo jest na tyle ślepy, że nie chce szukać innego związku, tylko powtórzy
ten sam schemat co w pierwszym, bo przecież na początku było tak
cudownie, więc pomyśli, że jak powtórzy to samo po raz drugi czy trzeci,
to też jakiś czas będzie dobrze. Wiesz czemu drugie związki są trwalsze
niż pierwsze? Ano dlatego, że ludzie się starzeją.
> Bo abstrachując od tego że każda kobiet jest inna to facet pozostaje
ten sam
> i nadal popełniał będzie te same błędy. Dlaczego? Bo jeśłi już
odchodzie nie
> zastanowi się co było źle, lub co on zrobił źle - tylko co złego
wniosła ta
> pierwsza kobieta w jego życie.
Są sytuacje, których nie da się już naprawić.
> Właśnie choć w większości przypadków nadal w nim tkwi, bujając się na
prawo
> i lewo :)))
Tkwi się z przyczyn kulturowych, społecznych, ekonomicznych, z lenistwa,
w większości wypadków ze strachu po prostu...
... a i czasami dlatego, iż wierzy się, że druga strona jednak to
zaakceptuje...
Pzdr
Paweł
|