Data: 2006-06-11 14:27:47
Temat: Re: co robić?
Od: "Hania " <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> Znam obecnie dwóch zdradzającyh facetów i ci nie mają problemu z dwoma
> komórkami - wystarczy im jedna. Pomysł z dwoma komórkami ma sens w
> sytuacji wykorzystywania obu przez większą ilość godzin [domowa do domu,
> służbowa do pracy]. Przecież niezaleznie czy będzie to pierwsza, czy
> druga komórka, to facet i tak nie ukryje, że np. ktoś do niego dzwoni, a
> tę drugą ["tajną'] musi nosić ze sobą, więc równie dobrze może nosić
> pierwszą zamiast pozostawiać ją "na widoku".
> Po kiego mu druga komórka - nosiłby ją po to, żeby rozmawiać przez 5
> minut dziennie i do tego z jedną osobą?
Ale Ty znasz facetow myślących ;-)) a nie każdy taki jest. Gros ludzi
chcialoby coś pokombinować, a nie potrafi. Chcialoby tylko nacieszyć się
daną sytuacją, a tylko...rani innych (jeśli nie potrafią tego ukryć).
Dlaczego np. często żony potrafią wytropić kochankę jedynie poprzez
przeszperanie telefonu męża? Bo Ci są na tyle fajtłapowaci, że nie potrafią
telefonu kochanki zapisać pod hasłem "hydraulik Zenek", czy "mechanik
Jurek", a nawet potrafią zapisać "Kasiuńka" ;-))
Nie twierdzę, że tak jest w przypadku autorki wątku, ale cosik mi tu
nieladnie pachnie. Pomysł na wyjazd uważam za lepszy od spakowania wlasnych
maneli. Wynajęłabym też detektywa albo poprosiła koleżankę o powęszenie -
lubię jasne sytuacje, a gdy facet zachowuje się niejasno, chciałabym skrócić
czas niepewności. Z tonu postu mniemam też, że autorka ma sytuacji (realnej
bądź urojonej) po dziurki w nosie - tym bardziej czas dzialać. Wydaje mi się
też, że częściej panom pasuje taki stan zawieszenia "ni w te ni we wte" więc
znów - ruch po Jej stronie. Nie przeszukiwalabym komórki, jakieś to takie
upokarzające, poza tym w swojej np. tez mam mnostwo telefonów dsawnych
znajomych - nic z tego nie wynika. Ale sprawa byłej pracownicy - noo, mi
wygląda na nieprzyschniętą. Atmosfera w chałupie też cosik zgrzytająco-
chłodna. Czas na działanie.
> Co do wyłączania - też kiedyś wyłączałem na noc, nie nosiłem z sobą itd.
> Tym bardziej, jeżeli druga komórka jest służbowa, nie widzę w tym nic
> dziwnego.
No tak, ale żona nie wiedziala o istnieniu drugiego telefonu? Dla mnie to
dziwne, a w polaczeniu z nieodebranymi telefonami i smsami-jeszcze
dziwniejsze
pozdr.
Hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|