Data: 2002-11-25 12:06:05
Temat: Re: co robic...?
Od: "puchaty" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
nie dziecko powinno być najważniejsze - to jest
> bardzo
> > krótkowroczne - lecz związek).
>
> Też tak uważam, co nie znaczy, że nie kocham własnego
> dziecka lub kocham za mało. Myślę, że większość ojców w ten
> właśnie sposób odbiera własne związki i w pewnym sensie
> relacje z dziećmi przenikają najpierw przez TZ.
Wtrącę swoje trzy grosze.
Pewnego dnia, gdy córka zrobiła coś czego nigdy do tej pory nie robiła (nie
istotne co) wykazując się własną inicjatywą i pewnym rozmysłem (miała wtedy
może 1,5 roku) zrozumiałem (a właściwie poczułem), że ona jest zupełnie
odrębną istotą, w pewien sposób obcą - nie MOJĄ poprostu. To mi pomogło
inaczej spojrzeć na swoje ojcostwo. Pojąłem - mam nadzieję - znaczenie słowa
"odpowiedzialność" za dziecko.
Zastanawiam się natomiast czy związek jest najważniejszy? - chyba o tyle,o
ile może być ŹRÓDŁEM MIŁOŚCI.
...troszkę sobie krzyknąłem na koniec, a więc troszkę zażenowany
puchaty
|