Data: 2001-06-05 13:53:01
Temat: Re: czy jest dla niego jakas szansa???
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> napisał w wiadomości
news:9fijhg$9tv$3@news.tpi.pl...
> Trzaba pamietać o buncie tego dziecka przeciw wszystkiemu - a juz
szczególnie przeciw
> burzeniu w nim tego, co juz zdązył uznać za święte - a więc autorytetu
ojca bandyty.
> Pierwszy okres takiej pracy byłby więc niezwykle trudny. Nie mógłby sie
odbywać
> w izolacji od otoczenia a tam, na kazdym kroku mogą sie rodzic konflikty.
To nie musialaby byc utopia, gdyby istniejace prawie wszedzie placowki
pomocy
psychologicznej potrafily spelniac swoje zadanie, gdyby nie byly tylko
miejscem,
w ktorym mozna dorobic i zapelnic troche czasu zagrozonym dzieciom.
Musieliby pracowac tam ludzie z powolania, nie tylko "automaty"
psychologiczne,
ktore nie shanbilyby sie nigdy psychoterapia.
Zreszta, nie musieliby tam pracowac wylacznie psychologowie z wyksztalcenia.
I jeszcze cos - Panstwu Polskiemu musialoby na tym zalezec.
Ale w naszych czasach prawie wszystko jest niemozliwe, jesli nie mozna na
tym zarobic.
A tak co mi sie przypomina...
jak Janusz Korczak i jego teoria i praktyka.
Cos, jak dawne harcerstwo, ktore nie walczylo o wplywy polityczne,
cos jak szkoly steinerowskie...
> > Myslicie, ze to dziecko jest zle ? Ono jest tylko przerazone i broni sie
w
> > jedyny znany mu sposob.
>
> Dokładnie tak. Ale nie jest wykluczone, że to dziecko ma jednak juz jakieś
genetyczne
> predyspozycje (dużo o tym swego czasu mówilismy z Dorrit)...
> A wtedy rozwiazaie sprawy byłoby jeszcze bardziej nieprawdopodobne.
Ale nie powinno sie z gory zakladac, ze tak jest.
I co to wlasciwie jest obciazenie genetyczne ?
Jesli mozna przystosowac do zycia dzieci autystyczne, z porazeniem mozgowym,
z zespolem Downa, to zalozenie, ze normalne umyslowo dziecko jest stracone,
to
chyba przesada, IMO.
Ale pozostawione samo sobie, na pewno zostanie tym, czym jest jego ojciec.
Eva
|