Data: 2003-07-18 16:08:07
Temat: Re: czy my dziwolagi jestesmy?
Od: "olgasw - Gdańsk" <o...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
U mnie podobnie jak u Grazyny i Anny.
Frywolitkuje glownie w pociagu (brak czasu).
Ludzie sie patrza troche dziwnie-jednak odnioslam wrazenie, ze najbardziej
chcieliby rozszyfrowac co to takiego. Wiele razy zdazalo mi sie ze zamiast
robic to cala droge przegadalam, bo taka jedna Pani byla bardzo
zainteresowana co to jest itp.
Czesto ludzie nie maja odwagi podejsc i zapytac, ale kilka razy zdazylo mi
sie uslyszec: ach, jaka piekna serwetke pani robi...
Tak wiec nie czuje sie dziwolagiem, po prostu niech inni zaluja ze sami nie
umieja.
A co do tych tanich w sklepie z metra cietych.......Zenada - na ich miejscu
bym sie raczej nie przyznawala ze mi sie cos takigo podoba bardziej od tych
recznie zrobionych...
A niestety zona mojego dyrektora nie ma gustu... Po prostu jest mi jej
zal...
Ola z zachmurzonego Gdanska
Ps. Ide dzis na panienskie wiec musze sie zwijac...
|