Data: 2002-06-21 20:22:33
Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "Celina" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:aeulg7$4k6$2@news.tpi.pl...
>
> Bo dzwoniąc, zapraszając itd. napraszacje się (bezsensownie).
> A tym zdjęciem wnuczki możecie mu popsuć stosunki rodzinne (tamta żona
wie,
> że on nie utrzymuje kontaktów a tu nagla zdjęcie czyli "może" jednak
> utrzymuje).
>
> Odpowiedz sobie czy Ty byś chciała żeby np. Twój były facet z którym
> zerwałaś dawno temu i dokładnie nic do niego nie czujesz zasypywał Cię
> telefonami, listami, zdjęciami ...
> To jest tylko irytujące ;-(
>
> Pozdrawiam
> MOLNARka
No więc jednak można to tak odebrać, jako napraszanie się. Potwierdzasz,
MOLNARko moje obawy. Bo to jest coś, czego nie znoszę - napraszać się komuś.
Tylko, że mi zupełnie nie chodzi o to, że ja coś od niego chcę. Ale masz
rację, o tym wiem ja, a on może myśleć, że mi chodzi o jakieś prezenty, czy
cóś...
Tylko jakoś nie mogę się zgodzić z tym Twoim porównaniem do byłego faceta.
Co innego były facet, a co innego syn, czy wnuczka, nie? Choć fakt,
irytujące może być... Ale wyjaśniam, nie mam zamiaru absolutnie dzwonić do
niego, pisać, czy wystawać pod jego oknami. Było pisemne zaproszenie na ślub
i telefoniczne zawiadomienie o pogrzebie wszystko 3 lata temu, od tego czasu
nie czułam potrzeby zupełnie się z nim kontaktować. Teraz myślę o wysłaniu
tego zdjęcia...
No nic, zobaczymy.
Dzięki za odzew - Celina
|