Data: 2005-09-02 18:34:34
Temat: Re: czy partner powinien wiedzieć...?
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hania " <v...@g...pl> napisał w wiadomości
news:df9i17$afs$1@inews.gazeta.pl...
> Pod tym pojeciem rozumiem zaspokojenie potrzeb fizycznych bez
> emocjonalnego
> zaangazowania. Ucieczke od problemow w trwalym zwiazku poprzez chwilowe
> oczarowanie inna osoba bez zamiaru wchodzenia z owa inna osoba w relacje
> partnerska.
No nie wiem :) Przecież seks nie jest potrzebą fizjologiczną tylko jak
najbardziej potrzebą psychiczną. A orgazm (ale taki prawdziwy - nie
udawany:) ) ... ja to nazywam resetem układu nerwowego. Nie ma
porozumienia - nie ma resetowania :) Nie ma resetowania - napięcie rośnie.
Jak to jest, że w większości przypadków problemy się nawarstwiają, następuje
"skok w bok" a po pewnym czasie kochnek/kochanka idzie jednak w odstwkę na
korzyść stałego partnera/nerki ? :) Niby "pusty" ten seks na boku, ale gdyby
nie on ... oczywiście gdybam - było by więcej "rozwodów o nieopuszczoną
klapę na klopie" :) ... matka natura zadbała o wszystko.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|