Data: 2007-03-14 10:46:16
Temat: Re: dietka
Od: "czeremcha " <c...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lolalna Loja <s...@o...pl> napisał(a):
> Kolega Małżonek postanowił przejść na dietę odchudzającą. W skład diety
> ma wejść między innymi surowizna. Od strony technicznej ma to wyglądać
> tak, że ja mu przygotuję składniki rano (bądź wieczorem poprzedniego
> dnia) i on sobie po przyjściu z pracy ma to wymiąchać i zjeść (ze
> smakiem oraz gotowanym kurzym udkiem).
Efekty będą - zwłaszcza, jeśli kolega Małżonek podtruje się przygotowaną
parę godzin wcześniej surowizną ;-)
Ale taka na serio - nie jest to dobry pomysł. Po pierwsze - przygotowane
wcześniej "surowizny" mają ogromną szansę jeśli nie zepsuć się po paru
godzinach, to na pewno stracą wiele z wartości odżywczych, smakowych, a na
koniec - stracą wygląd i zyskają nie tylko wewnętrzne, ale i
zewnętrzne "fuj". Takie rzeczy trzeba przygotowywać tuż przed zjedzeniem.
Koledze Małżonkowi proponowałabym raczej gotowanie mrożonek warzywnych. Albo
osobiście, albo za pośrednictwem Lolajnej Małżonki - gotowane warzywka mogą
sobie w spokoju te parę godzin w lodówce poleżeć.
Sosik/marynatkę pożna pozostawić w słoiczku obok.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|