Data: 2001-07-27 13:36:45
Temat: Re: dlaczego?
Od: jacek <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <B7873835.14869%chironia@poczta.onet.pl>,
c...@p...onet.pl says...
> in article M...@n...tpi.pl, jacek at
> j...@p...onet.pl wrote on 07-27-01 15:09:
>
> > Witam!
> >
> > Puytanie dosc banalne ale krazy od zawsze:
> > dlaczego wg was psycholodzy (i psychiatrzy) sa postrzegani jako ci co sa
> > maja zaburzenia (wszytskie mozliwe). Krotko mowiac - dlaczego w
> > powszechnym mniemaniu sa czubkami?
> >
>
> No nie wiem, ja ich tak nie postrzegam.
Owszem - zauwaz ze jak rozmawiasz z kims kulturalnym i tolerancyjnym
zawsze powtorzy twoje zdanie. Ale postrzeganie psychologow i psychiatrow
w wiekszosci krajow jest podobne - najlepiej mowie o tym zagadka:
"czym rozni sie psychiatra od swojego pacjenta?
Tylko jeden z nich kladzie sie spac do wlasnego lozka").
To akurat psychiatryczne ale dotyczy obnu grup. Skad to sie bierze? Moze
to po prostu prawda - ze psychiatra to schizol a psycholog to osoba z
glebokimi zaburzeniami wlasnej osobowosci?
> Za to jak czytam najnowsza ustawe o wychowaniu w trzezwosci /bo wlasnie w
> tej chwili to robie:(/ to mysle sobie, ze prawnicy na spolke z politykami
> maja zaburzenia (wszystkie mozliwe). Juz nie wiem - czy jak zrobie party w
> ogrodzie, to nie bedzie to spozywanie zbyt publiczne. Ogrod moj, ale
> sasiedzi widza i nie wiem, czy plot to wystarczajaca "trwala przeszkoda o
> charakterze faktycznym".
>
> Sorry za off-topic, musialam te odraze z siebie wyrzucic.
> Joanna
A tam.. doskonale to rozumiem. Mimo ze OT to musze ci powiedziec ze ja
akurat sie ta ustawa nie martwie. Im bardziej absurdalna tym mniej
egzekwowalna. Wiec czym tu sie martwic.
|