Data: 2001-07-27 15:50:45
Temat: Re: dlaczego?
Od: <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek napisał:
> In article <1...@n...onet.pl>,
> d...@p...onet.pl says...
> > > Witam!
> > >
> > > Puytanie dosc banalne ale krazy od zawsze:
> > > dlaczego wg was psycholodzy (i psychiatrzy) sa postrzegani jako ci co sa
> > > maja zaburzenia (wszytskie mozliwe). Krotko mowiac - dlaczego w
> > > powszechnym mniemaniu sa czubkami?
>
> > Weszylbym tutaj przejaw tzw. "myslenia potocznego/zdroworozsadkowego' vel
> > "madrosci ludowej", w tym takich "perel" mysli jak:
> >
> > "Kto z kim przestaje, takim sie staje"
> > i
> > "Ciagnie swój do swego"
>
>
> No ale to nie tlumaczy skad to sie bierze? Dlaczego np. wg.ludzi
> onkolodzy nie umieraja tlumnie na raka etc.
> Dlaczego jest tak fatalna opinia ludzi wyksztalconych o psychologaach?
MZ tłumaczy, a bierze sie to z głupoty i/lub ze zbyt daleko idacych uogólnien,
które jak widac przerodzily sie juz w stereotyp.
Nie porównuj zaburzen psychicznych z choroba fizyczna. ("Madrosc ludowa"
traktuje je zupelnie inaczej. :-)) Zreszta trzeba przyznac, ze w sferze
psychiki granica miedzy zdrowiem, a choroba jest faktycznie troche mniej
wyrazna niz w sferze fizycznosci.
A czy opinia ludzi wyksztalconych o psychologach jest fatalna?
Nie uogólniałbym. Ja np. takiej nie mam, a jestem wyksztalcony.:-)
Saulo
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|