Data: 2001-07-27 17:04:54
Temat: Re: dlaczego?
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jacek"
> Puytanie dosc banalne ale krazy od zawsze:
> dlaczego wg was psycholodzy (i psychiatrzy) sa postrzegani jako ci co
sa
> maja zaburzenia (wszytskie mozliwe). Krotko mowiac - dlaczego w
> powszechnym mniemaniu sa czubkami?
Masz problem, czujesz ze powinienes udac sie do psychologa/psychiatry
(przecietny czlowiek i tak nie odroznia ich do siebie - zobacz ile osob
uwaza, ze psycholodzy to lekarze - nawet na tej grupie).
A wiec czujesz, ze powinienes sie udac do takiego psychologa, ale
wszyscy wkolo sie nasmiewaja z ludzi, ktorzy korzystaja z ich pomocy.
Wiec co robisz? Tlumaczysz sobie, ze psycholodzy to tez czubki, sami
sobie nie radza, wiec i mi nie pomoga. Jedyne "logiczne" wytlumaczenie,
ktore usprawiedliwia nie-pojscie do psychologa.
Inny przypadek. siedzisz sobie zamkniety w psychiatryku, bo jestes
chory.
I co? Nie jest pocieszeniem, ze inni chorzy sa tez chorzy. A ze nie sa
nie mozesz stwierdzic, bo na pierwszy rzut oka widzisz, ze sa. Jedyni
ludzie zdrowi ludzie, z ktorymi masz stycznosc, to personel. Wiec na
kogo masz projektowac? Na nich. Podobny mechanizm u rodziny chorego.
Zobacz to na innym przykladzie. Masz chirurga, ktory pali jak smok i
jeszcze lubi zajrzec do butelki. Ty palisz paczke dziennie i nagle
slyszysz w telewizji Zatonskiego namawiajacego do rzucenia palenia. co
sobie myslisz? "A dr. Kowalski, ktory mnie operowal tez kopci. Oni tylko
potrafia gadac o rzuceniu palenia, a sami tez pala."
pozdrawiam
krzysztof(ek)
|