Data: 2001-07-31 03:33:45
Temat: Re: dlaczego?
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
"ŁukAsh" <w...@w...pl> writes:
. Chodzilo mi np. o sytuacje, kiedy ktos jest swiadkiem
> wypadku. Widzi zakrwawione ciala i slyszy jeki rannych. W wyniku tego
> doznaje szoku, albo cos innego (nie jestem psychologiem, wiec nie wiem czego
> moze jeszcze ktos taki doznac). To nie jego wina, ze byl aqrat w tym miejscu
> i w tym czasie. W chwili, kiedy przezylem (i wyleczylem sie!) cos podobnego,
> jestem w stanie bardziej zrozumiec taka osobe i moc jej wspolczuc. Tak wiec
To straszne. Widzisz ludzi rannych w wypadku i zamiast im udzielic
pomocy to siedzisz obok i trujesz jak to rozumiesz i
wspolczujesz?????
Moze ja dziwna jestem, ale moim zdaniem w takiej sytuacji wspolczucie
to najmniej jest potrzebne. Liczy sie pierwsza pomoc i trzezwe
myslenie (np. nie wyciagac na nogi delikwenta z samochodu bo moze miec
zlamany kregoslup).
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|