Data: 2001-07-31 17:43:03
Temat: Re: dlaczego?
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krzysztof(ek)" ugodnie (a moze pogodnie) nastawiony, lecz
swojego trzyma sie mocno...
>
> spotkalem sie, ale nie w takim kontekscie (tzn. raczej uzywane bylo
> > przy wysilku fizycznym wszelkiej masci)
>
> To ja walne z grubej rury: spotyka sie to na przyklad czesto u kobiet
> maltretowanych przez mezow. Slyszy taka na przyklad od matki "tak juz
> musi byc dziecko, mnie ojciec tez nieraz uderzyl, ale przyzwyczaisz sie,
> mezczyzni tacy juz sa. Musi przeciez odreagowac.."
a tu mnie trochę zatkało ;-) Skoro matka byla maltretowana, a pozniej jej
corka, to faktycznie te kobiety nie maja szczescia do facetow. Ale tak
powazniej... Sprawdza sie tu "ja przezylam, wiec ty tez", ale taka matka
stara sie w ten sposob podtrzymac corke na duchu. No bo co jej niby ma
powiedziec?
IMHO ta matka jej w glebi siebie wspolczuje i chcialaby pomoc, ale nie powie
corce zeby meza rzucila i poszla do sadu, bo wie, ze przez to mialaby
jeszcze jedna osobe na utrzymaniu, a sadzac po sytuacji, to kobiecie sie
raczej pieniazki nie mnoza (dobra, wiem, ze nikt nie ma drzewka z
pieniedzmi. Choc kufereczek stoweczek... ;-) )
> po co w takim razie te twoje przezycia sa potrzebne? Co
> one wnoszą nowego w wiedzę o kliencie/pacjencie?
>
daja mi pomysl na to jak mam (do) pacjenta podejsc na samym poczatku, zeby
mu krzywdy nie zrobic. A pozniej juz postepuje zgodnie z tym, co wykazala mi
analiza.
> > Zastanawia mnie tylko, z czego wywodzi sie to u takiego
> pseudo-psychologa...
> > Czy z tego, ze sam byl kiedys ofiara, czy ma to jakies inne podloze...
>
> A co podejrzewasz? ;-)
>
tak mi sie klebi, ze to pierwsze... ;-)
> A wiec samo doswiadczenie zyciowe jej nie pomoglo. I moim zdaniem tak
> samo jest z psychologami. Czy ktos byl gwalcony w dziecinstwie czy nie,
> to nie wplywa na jego skutecznosc w terapii dzieci bedacych ofiarami
> gwaltu.
a czy nie jest tak, ze jak terapeuta byl gwalcony, to do zajecia sie terapia
tych gwalconych dzieci (jesli podjal sie tego z wlasnej woli) sklonily go
wlasnie doswiadczenia z jego mlodosci? Na sama terapie jego doswiadczenie
moze nie miec wplywu, ale moglo to wplynac na to, ze zajmuje sie wlasnie ta,
a nie inna dziedzina terapii. (co oczywiscie nie oznacza, ze wszyscy
prowadzacy terpie ofiar gwaltu, same nimi kiedys byly0
>Moim zdaniem, moze wrecz wplywac negatywnie, choc po to jest (a
> przynajmniej powinna byc) superwizja, zeby ten negatywny wplyw
> zniwelowac.
no i znowu sie zgodze
>
> Jakie to predyspozycje?
takie, jakimi charakteryzuje sie dobry psycholog ;-)
> Dlaczego maja lub powinni miec wiecej odwagi?
>
bo wiedza, ze terapeuta "nie gryzie". (i tu wracamy do tematu watku) Ilez to
ludzi mysli, ze idac do psychologa/ psychoterapeuty spotka ich tam Boj jeden
wie co. Bo ja sie spotkalem z roznymi podejsciami do wizyt u psychologa. Ale
niestety byly one raczej niezbyt pozytywne.
> > nikt nie jest doskonaly. Ale rzecz w tym, ze psycholog ma raczej
> wieksza
> > swiadomosc, co do tego, kto i jak moze mu pomoc.
>
> Bez przesady. Kto moze pomoc mozesz sie dowiedziec z ksiazki
> telefonicznej albo dzwoniac np. do PTP.
to wyjdz na ulice i zapytaj sie ludzi co to jest PTP! ;-) Zaloze sie, ze 80%
z nich popatrzy na Ciebie jak na idiote (bez urazy, of koz).
Nawet jak sie bedziesz pytal o Polskie Towarzystwo Psychologiczne, to
wiekszosc Ci odpowie ze zdziwieniem: "A to takie cos istnieje...?"
> A jak pomoc? Mozna udac sie do
> biblioteki, wypozyczyc odpowienia ksiazke i przeczytac. W wersji
> bardziej nowoczesnej: wpisac odpowiednie haslo w wyszukiwarce i znalezc
> strony na ten temat.
>
a w jakim watku czytalem, ze z samych ksiazek, bez pomocy specjalisty nie
mozna sie wyleczyc ;-)
> Nie musimy sie we wszystkim zgadzac. :-)
> Ale i tak kiedys stwierdzisz, ze to ja mialem racje! ;-)))
i wzajemnie ;-)))
> >
> Tylko sie boje, ze kiedys dojde wniosku, ze wszystkiemu sa winni Zydzi i
> masoni. ;-)
>
no to sie za wczasu przygotuj na nadejscie tej chwili ;-)
> Akurat to jest jeden z prostszych przykladow.
bo to nie pl.soc.polityka
>Pamietaj: jesli ktos
> wybral gorsza jakosc za te sama cene, to w polityce zawsze przyczyna sa
> pieniadze.
>
wstawie sobie to do sygnaturki ;-))
> Nagly przyplyw szczescia?
mozna tez na odwrot... nagly przyplyw smutku. Ale na szczescie, to bylo to
pierwsze ;-)
> > --
>
> Ho..ho..ho... Tu to choc bardzo bym chcial ;-) ,
> to sie nie mam czego czepnac! :-)
uff! no to mi ulzylo. jednak umiem jeszcze cos sensownego sklecic ;-))
> pozdrowionka,
>
> krzysztof(ek)
wzajemnie,
ŁukAsh
|