Data: 2005-11-22 18:27:37
Temat: Re: dlaczego pączki kupne są lepsze? I serniki też.
Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pracowałem kiedyś w wakacje w cukierni 9jakieś 10 lat temu).
Pączki smaży się w takiej dużej balii pelnej.......smalcu.
Tego smalcu nie wymienia się. Jeżeli go ubywa bo ciasto trochę wchłania,
wilgoć odparowuje itd, po prostu dokłada się kilka nowych kilogramów.
Kupowałem ten smalec w takich belach jedno albo dwukilogramowych.
Kilka informacji dla tych co nie wiedzą:
- marmoladę wstrzykuje się do środka już po usmażeniu pączków
- pączki z bitą smietaną to pączki z dnia poprzedniego przekrojone,
nasączone ponczem rumowym i polane masą czekoladową
- bajaderki lub kartofelki to zmielone i zmieszane resztki ciasta i bakalii
jakie zostały ze wszystkich rodzajów produkcji w ciągu dnia
- posypka- podobnie jak bajaderki
- w cukierni wszystko wychodzi (w tej cukierni gdzie pracowałem nie było
żadnej chemii
Pomimo tego o napisałem powyżej nie miałem obaw czegokolwiek jeść z tej
cukierni. Chociaż była to mała cukiernia piekąca tylko na własne potrzeby
panowały w niej żelazne zasady których pilnowali sami pracownicy, np jeżeli
cokolwiek w trakcie produkcji spadło na podłogę- nie szło juz do sprzedaży.
Można to było zjeść, wyrzucić, ale nie wolno tego było sprzedać.
Podczas wyrobu lodów- nikt oprócz dwóch osób które te lody robiły nie śmiał
wejść do pomieszczenia gdzie wytwarzało się lody. Osoby robiące lody były
ubrane w stroje jak wojska przeciwchemiczne....
Mnie przykładowo nie smakuje ŻADEN domowy sernik. Są za słodkie, za tłuste,
za lekkie, za puszyste, za mokre. Sernik z cukierni (taki twardy i mało
słodki na twardawym spodzie i mający taką krateczkę u góry) jest jak dla
mnie oczywiście najlepszy i nic go nie przebija.
Pracowałem też kiedyś w małej wytwórni wód gazowanych (takich 0,33 l z
kapslem) ale po tej pracy wszelka ochota na tego typu napoje zupełnie mi
przeszła....
--
--
--
Jackare
Bytom
http://www.jackare.prv.pl
|