Data: 2001-02-22 09:37:49
Temat: Re: dobre czy złe?
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Chcesz taki sylogizm aplikować do dowodzenia o istnieniu wartości
> bezwzględnych? Wybacz...
Wybaczam. :)
Przyklad byl srednio dobry, przyznaje. :)))
Wiec inaczej: siedzisz w kinie i patrzysz na ekran na ktorym wyswietlane
sie na przemian klatki filmu: biale, czarne.... i szare.
Doprawdy nie mam Ci za zle ze widzisz tylko 'szary' ekran, podobnie jak
ja i wielu innych zreszta.
Ale gdybys obejrzal ten film w zwolnionym tempie dostrzeglbys rzeczywista,
nie zas iluzoryczna strukture tego co 'rozgrywa sie' na ekranie i co jest
wynikiem niedoskonalosci naszej pecepcji postrzegania rzeczywistosci.
Wiadomo, dostrzeglbys ze tak naprawde iluzja filmowa jest zbudowana
nie z szarego tworzywa lecz z elementow bialych, czarnych i szarych.
Pytanie teraz: jak udowodnic ze to co na co patrzymy i to co widzimy
to dwie rozne sprawy? - w obszarze wartosci bezwzglednych naturalnie.
Zalozmy teraz tak: ze ja wiem ze tak jest (bo np widzialem 'film' w
'zwolnionym tempie'), Ty nie wiesz, ale 'wiesz' ze to o czym mowie
'nie ma sensu'.
Dla mnie z kolei to co Ty mowisz jest niezrozumiale i nie ma sensu.
Wiec pytam: jakiego dowodu oczekujesz?
'Klatki filmu' 'tancza' przed Twoimi oczami tak samo jak przed
moimi i innych. Jesli wykazesz sie pomyslowoscia i zechcesz, sam
jestes w stanie dostrzec niejednorodna 'fakture' rzeczywistosci. :)
Czarek
|