Data: 2009-05-30 09:09:52
Temat: Re: drzewo [ot]
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gvqsjk$stb$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Mustafa wrote:
>
>
> > Tylko, że owo "użeranie się" w 99,9% przypadków jest spowodowane tym, że
> > to Ty nie znasz jakichś tam przepisów albo z nieznanych przyczyn wydają
Ci
> > się głupie i usiłujesz je obejść a ów urzędnik jest właśnie od tego żeby
> > Ci na łamanie przepisów nie pozwolić (i słusznie).
>
> Akurat w tym przypadku, bardzo niesłusznie. Działka Iksińskiego?
> Iksińskiego. Drzewo rosnie na jego terenie - na jego. To co ma do gadania
> jakis gryzipiórek w sprawie tego drzewa? Iksiński posadził na SWOIM,
> Iksiński podlewał, Iksiński pielęgnował, to Iksiński powiniem mieć prawo
> własne drzewo ściąć. To prawo jest OKDR i służy wyłącznie do tego, żeby
> urzędnik miał co robić i mógł poczuć się ważny. Niech ten urzędnik pilnuje
> drzew w publicznych parkach, na skwerach, miejskich terenach zieleni - ale
> od zagospodarowania działki Iksińskiego - wara.
>
> > Być może na jakimś innym forum jakiś urzednik pisze:
> > Przychodzi jakaś niekumata tępa pańciusia, której się nie chce
przeczytać
> > kawałka ustawy i pół dnia się trzeba z nią użerać żeby wytłumaczyć że
tak
> > nie wolno :D
>
> W wolnym kraju na własnej działce nie wolno wyciąć zagrażającego domowi
> drzewa, bo urzędnik wie lepiej. Paranoja.
> Justyna
We własnych prywatnych lasach też nie dają żydokomuchy drzew wycinać bez
zgody "waadzy". Pewnie liczą na kolejną nacjonalizację i dorwanie się do
kasy z prywatnego majątku.
|