Data: 2003-12-12 16:37:42
Temat: Re: dyskryminacja
Od: Piotr 'Gerard' Machej <g...@a...eu.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sylwi@ <eskape@_dziwny.jest.ten.swiat_poczta.fm> napisał:
> Ja dostałam rok temu umiarkowaną na stałe. Sama komisja .... to było śmiechu
> warte przeżycie.
Mnie rozłożyli na łopatki orzecznicy ZUSu. W ogóle nie udało im się
ze mną dogadać (rozmawiali tylko z moją mamą) i zmienili mi grupę
z całkowitej niezdolności na całkowitą zdolność. Biegły sądowy
uznał, że mam częściową niezdolność, więc sąd oddalił sprawę,
no i teraz czekam na sprawę w apelacyjnym. To już chyba ponad
dwa lata, jak nie dłużej.
> A nie zastanwiałes nad implantem ? Może to jest dla Ciebie wyjście z
> sytuacji?
Nie. To znaczy zastanawiałem się, ale zapoznałem się dokładniej
ze wszystkimi informacjami i to nie jest wyjście dla mnie. Implanty
ślimakowe powinny być zakładane osobom całkowicie niesłyszącym,
którym zwykłe aparaty słuchowe nic nie dają. Mi dają, bo przy
moich 100dB i mocnych aparatach mogę się dogadać, o ile rozmówca
mówi czysto i wyraźnie, a w pomieszczeniu jest cicho. Bo na ulicy
to już mam spory problem.
Implanty w takim wypadku nie poprawią mi słuchu, a mogę nawet
słyszeć gorzej (bo inaczej - trzeba się od nowa uczyć słyszeć).
Dodatkowo "zyskuję" masę sprzętu w sobie, na sobie i przy
sobie (sam implant, aparaty i zasilanie, plus kable). To już
wolę same moje aparaty. Jak kiedyś będę całkowicie głuchy,
to może wtedy.
> Mój niedosłuch się nie kwalifikuje bo jest bardzo specyficzny i jedyne co
> lekarze robią to .... załamuja ręcę i mówią, nieprawdopodobne,
> nieprawdopodobne .....
A jaki masz niedosłuch? Ja mam obustronne poinfekcyjne uszkodzenie
nerwu słuchowego.
Pozdrawiam,
Gerard
|