Data: 2004-08-03 10:39:11
Temat: Re: dziadek przylapany in fragranti
Od: "sellina" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
akurat "sprawa sercowa" bym tego nie nazwala - pani lezaca pod moim
dziadkiem, sadzac po wygladzie i oddechu to jakas "meliniara", ktora "oddala
sie" za wode i siatke wisni z dzialki moich rodzicow, kto wie co dziadek od
niej podlapal OT
a jesli chodzi o ingerencje to moja zmarla babcia bylaby szczesliwa gdyby
swojego czasu, jedna z moich cioc zainterweniowala i uznala, ze jednak
trzeba powiedziec mojej mamie, ze dziadek ma "druga rodzine"... a tak moja
babcia-inwalidka I grupy, bala sie dziadka i nic nie mowila przez 20 lat
zyjac ze swiadomoscia istnienia "tej drugiej"
moim zdaniem dziadek to "niedobry czlowiek", bez zadnych moralnych
priorytetow i nie nalezy mu sie szacunek.
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:cenphu$i1v$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "sellina" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cenp5q$geb$1@news.onet.pl...
> > nie moja sprawa??? a czyja?
>
> Dziadka, pani dziadkowej i drugiej pani dziadkowej.
>
> > same spotkania z dziadkiem budza we mnie obrzydzenie[...]
>
> I to upoważnia Cię do ingerowania w dziadkowe sprawy sercowe? Czy
dziadkowi
> również przyznajesz prawo opiniowania Twoich partnerów?
>
> Pozdrawiam
> Hanka (węsząc)
> --
> Hanka Skwarczyńska
> i kotek Behemotek
> KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
>
|