Data: 2005-11-15 17:29:19
Temat: Re: dzieci (wybitnie) zdolne
Od: "Olga" <ola@bla-bla_.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aga B." <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dld4ft$21v$1@news.onet.pl...
> >
> No mój trzecioklasista już jest asertywny i się o swoje wykłóca.
A możesz powiedzieć, np. o co się wykłóca?
BO mi się wydaje, ze w takiej grupie trzeba przestrzegac zasad współzycia
społecznego i nie można "asertywnie" robic wszystkiego, na co ma się
ochote - np. chodzic po klasie, jak się dziecku nudzi.
Ja tez czasem czytałam i robiłam niektóre zadania szybciej - wtedy
ogladałam sobie kolejne lekcje w ksiązce, czytałam kolejne czytanki,
oglądałam obrazki.
Mozna prosic nauczyciela o podanie kolejnych zadań.
Ale nie wiem, czy "wykłócanie się" to oznaka asertywności. Bo np. dziecko ma
prawo byc uciszone, jesli jego pytanie (poniekąd mądre) zakłóca odpowiedź
kolezanki, albo przeszkadza w cichym czytaniu/rozwiazywaniu zadania innym
dzieciom. Nauczyciel powinien powiedzieć, kiedy dziecko może się o coś
spytac, czy coś zrobić (np. "Za chwilę Ci odpowiem, tylko dzieci skończą
czytać, bo im tez tainformacja się przyda").
Sama uczę w liceum, więc nie ma tam raczej problemu dzieci plączących się
pod nogami w czasie lekcji, ale wiem ze nie zawsze jestem w stanie spełnić
żądania wszystkich "zaraz i natychmiast". Często proszę o podejscie po
lekcji - wtedy wyjaśniam sprawę, bo odpowiadanie na pytanie np. w czasie
czytania ze zrozumieniem po prostu przeszkadza innym. Na pytanie "co
dostałam z klasówki i dlaczego tak mało" ; -) też odpowiadam
a) podczas wspólnego omawiania sprawdzianów,
b) po lekcji.
Inaczej nie byłabym w stanie prowadzic zajęć dla całej klasy, bo każdy z 32.
uczniów ma zawsze jakies pytania i wątpliwosci.
O.
>
> > Dlatego mądry nauczyciel zastosuje system pracy grupowej, gdzie ma nie
> > tylko
> > rozwiązać zadanie, ale też wytłumaczyć je koledze.
>
> Albo da mu zadania dodatkowe.
>
>
|