Data: 2003-03-11 14:28:42
Temat: Re: facet dominuje
Od: "margola & zielarz" <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:66ce.00000545.3e6dc9e6@newsgate.onet.pl...
>Co do rozmowy to jest mi bardzo ciezko go do niej
> przekonac, albo nie chce sluchac albo jest zajety bo pracuje... :(
co do powaznej rozmowy, to wiekszosc facetow jest zajeta albo pracuje ;)
ja mam na to sposob taki, ze wywalam cala zolc w liscie do niego (e-mailu),
potem czytam i lagodze forme, zeby dotarly do niego nie moje emocje, ale
jasny przekaz, potem raz jeszcze neutralizuje kwasy, dopisuje pare cytatow
powaznych autorow ;))) i wysylam. Zazwyczaj bez odzewu, niestety. Po okolo
trzech takich listach bez odzewu (albo jednym, w zaleznosci od rangi
problemu) zaczynam rozmowe i mam bardzo powazna mine. I wtedy moj pan, co
pomijal milczeniem listy wie, ze sprawa jest "na ostrzu noza" - bo jest
uprzedzony co do sytuacji i jasno wie, ze teraz juz nie zarty. I wtedy
najczesciej nie jest juz zmeczony, a jesli probuje sie wykrecic albo mowi:
"nie zamierzam na ten temat rozmawiac" pytam go tylko ze spokojem "dobrze,
nie rozmawiajmy o tym, ale czy zdajesz sobie sprawe z tego, ze taki a taki
problem urosl do takich a takich rozmiarow i jesli pozostanie nierozwiazany,
oddali nas od siebie i potem juz bedziemy sobie gnac naprzod po rowni
pochylej? Masz swiadomosc, ze uciekanie od problemow owocuje tylko ich
spietrzeniem? I bierzesz na siebie odpowiedzialnosc za to, ze nie rozmawiasz
i wydajesz zezwolenie na zepsucie tego, co jest miedzy nami?" On wtedy
wznosi oczy do gory demonstracyjnie, ale zaczyna rozmawiac.
Cierpliwosc, dyplomacja, smaozaparcie i umiejetnosc rezygnacji w
odpowiednim momencie i powrotu w nastepnym odpowiednim oraz emocje na bardzo
krotkim pejczu - oto recepta na sukces pt. "W naszym zwiazku sie rozmawia"
Margola
|