Data: 2008-08-26 20:16:29
Temat: Re: glosne mieszkanie/8p
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 26 Aug 2008 08:21:29 +0200, ss napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 22 Aug 2008 09:56:33 +0200, Boombastic napisał(a):
>>
>>> Co się tak uparliście na te tramwaje. Na Ursynowie ich nie ma. A co do
>>> otwierania okien to klimatyzacja załatwia sprawę,
>>
>> Nie wyobrażam sobie mieszkania w pudełku bez świeżego powietrza, ze
>> skrzynią w oknie.. Okropność. Jak zwierzę w klatce.
>> A swoją drogą nieco mnie złoszczą oczekiwania ciszy ze strony chcących
>> koniecznie mieszkać w mieście...
>> Albo rybka, albo... wieś.
>> Dla mnie ważniejsze jest powietrze.
>>
>>
>>>> Pewnego razu jeden głupi pośrednik powiedział mi jedną mądrą rzecz od
>>>> siebie: "Jak wejdziesz pierwszy raz do mieszkania to już musisz wiedzieć
>>>> ze to jest TO mieszkanie", jeżeli nie jesteś w 100% pewien odpuść sobie
>>>> znajdzie się 1000 innych mieszkań nie dziś to za tydzień.
>>> Lubię takie "mądrości" pośredników.
>>
>> To nie jest głupie: ja mam coś takiego, że kiedy wchodzę do jakiegoś
>> mieszkania, to od razu wiem, czy mogę/mogłabym zostać tu na zawsze. Nie
>> wiem, co tu dziala - jakieś poczucie "dobrostatku", tak bym to nazwała
>> nieformalnie. Takie moje feng-shui, w które nie wierzę, ale które odczuwam
>> po swojemu, a może to właśnie TO?
>> I własnie gdybym kupowała mieszkanie, kierowałabym się tym uczuciem, potem
>> oczywiście sprawdzając dokładnie szczegóły...
>>
>>
> No i właśnie to jest to o czym mówię! teraz naprawdę można wybrać z
> dużej ilości mieszkań i nie brać co leci. W końcu to ma być nasz dom,
> miejsce w którym czujemy się komfortowo i mamy odpocząć po trudach
> całego dnia więc dlaczego nie zadać sobie trochę trudu i znaleźć coś co
> nam się naprawdę podoba a nie brać co popadnie .
Chyba nie chodzi o branie co popadnie, lecz jest w ludziach coś takieo, że
już tak koniecznie chcą mieć to swoje wymarzone mieszkanie, że chwilowo
wyłączają im się mechanizmy obronne - dostrzeganie błędów, niedogodności
itp. - widzą dane mieszkanie nie takim, jakie jest, lecz takim, jakie
chcieliby, aby było, bo wystarczy np. że łazienka ma pożądany układ - i
reszta też wydaje się OK. A tak nie można. Trzeba w danym mieszkaniu pobyć
z godzinę, posiedzieć sobie przy oknie, posłuchac odgłosów z zewnątrz,
poprosić o otworzenie mieszkania "nad" (jeśli jest wolne) i posłać tam np.
męża, aby poskakał i postukał (odłosy) i takie tam... a przede wszystkim
posłuchać siebie w tym mieszkaniu. Sprawdzić trasy - czy wygodne - z
łazienki do kuchni, z kuchni do jadalni, z łazienki do sypialni itp.
Dobrze, że nie muszę kupować mieszkania - ale gdybym musiała, to byłąbym
bardzo kłoppotliwą klientką, ale na pewno bardzo dobrą sąsiadką (o ile
trafiłabym na ludzi za ścianą...).
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
|