Data: 2008-08-27 07:33:31
Temat: Re: glosne mieszkanie/8p
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 26 Aug 2008 22:49:02 +0200, Kazimierz Debski napisał(a):
[...]
> Ja spedzilem w Krakowie 9 lat, zona w Czestochowie 10 lat. Po slubie
> osiedlilismy sie w centrum miasta powiatowego. Oboje pochodzimy ze wsi.
> Obojgu pasowaly nam duze miasta, ruch, bliskosc kultury, nie slyszelismy
> halasu na ulicy... Ale wszystko do czasu. Dzis przeszkadza nam pies
> wpadajacy do windy bo jego pysk nagle wyrasta tuz przed twarza naszych
> dzieci, facet nocujacy na klatce schodowej i to co po nim rano zostanie,
> zniszczona winda, popisana klatka schodowa, wieczne wolanie dzieci z
> podworka na rodzicow z 10 pietra. Negatywy moglbym wymieniac do rana. A
> pozytywy - sprobujmy:
Widzisz, tylko że te negatywy które wymieniłeś eliminuje własny dom -
niekoniecznie musi być za miastem :) Ja mieszkam na obrzeżach Krakowa (ale
jeszcze w granicach miasta) i jedyną oznaką miasta jest nocna poświata...
Na wsi może i fajnie się żyje - ale trzeba zapomnieć o rozrywkach typu
wyjście na piwo do knajpy ;) Do tego dochodzi problem z dziećmi - trzeba
każde dowozić samochodem do szkoły, marudzą że nie mogą pójść do kolegi na
imprezę itd... Owszem, wszystko da się jakoś obejść mniejszym lub większym
kosztem - po prostu życie na wsi, tak jak i życie w mieście ma swoje zady
i walety ;) Ja np. nie wyobrażam sobie życia poza dużym miastem, choć gdy
pojadędo domku letniskowego to czuję się jak w siódmym niebie i nawet Sucha
Beskidzka objawia mi się jako oaza spokoju i sielanka...
> Dlugo z zona sie zastanawialismy co zrobic i gdzie osiasc na stale.
> Zrobilismy analize podobna do powyzszej i stwierdzilismy ze nie ma sensu
> kisic sie w tym miescie. Mamy mozliwosc powrotu na wies a ta analiza
> wskazuje, ze tam wcale nie jest tam tak zle.
A moim skromnym zdaniem jednak najlepiej domek w spokojnej okolicy w mieście ;)
Tylko zgadza się - drogo jak cholera, zwłaszcza teraz... Ale w końcu
mieszkając w mieście nie trzeba mieć 40 arów działki, tak samo niekoniecznie
trzeba budować dom 300m2 - wystarczy i 100m2, bo i tak znając życie dzieci
będą chciały się wyrwać spod skrzydeł rodziców na własne... To nie te czasy
gdy w jednym domu żyły trzy pokolenia.
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004
|