Data: 2001-03-05 13:29:13
Temat: Re: granice tolerancji homoseksualizmu
Od: lid <l...@i...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Enarete przyjela zalozenie (chyba ;-)))ze granice jako takie sa,
> w tym i granice tolerancji.
Ale ja nie podwazam istnienia granic w wielu sprawach, jak i nie uwazam,
ze jest jedna granica wspolna dla wszystkich. Tak dobrze nie ma :)
Zreszta dalej chyba wyrazilam sie jasno w czym widzialabym granice
tolerancji. Dla mnie taka granica jest stopien okazywania uczuc w
miejscu, bez wzgledu na to kto je okazuje.
Czy jesli ktos jest "inny", ma inne sklonnosci erotyczne, inne
zapatrywania musi byc gorszy i zepchniety do zamknietych gett?
I jeszcze jedno, co przyszlo mi do glowy :)
Jak zareagowalibyscie na post napisany przez geja, ktory bedac w "swoim"
klubie zostalby "zmuszony" do ogladania calujacej sie pary
heteroseksualnej? Ciekawe czy dla niego tez byloby to tak samo
"niesmaczne" jak dla tych oburzonych?
lid
|