Krzysztof Frańczak napisał(a) w wiadomości: <3...@z...pl>...

>
>Nie wiem czy coś takiego jest realne czy można w ciągu kilku chwil z
nienawiści
>przejść do porządania, no chyba że facet przez rok nic z żadną itd... Ale
>ogólnie mi się wydaje że scena jest daleka od żeczywistości. Co innego jak
by w
>duchu ją powdziwiał za np. spryt i fakty jak wymyka mu sie z jego zasadzek.
>
1. Przeczytaj posty przy wątku :__facet__. wtedy zwątpisz w swoje racje.
2. nie przypominam sobie aby w filmie określono potencję naszego bohatera.
Dlaczego jednak zakładasz, że była taka jak np. (bez urazu i z szacunkiem) -
Twoja?
Są faceci, których nienawiść do kobiety bardziej podnieca niż innego uczucie
kochania. W tym filmie miłość nie istnieje.

>> kiedy po wszystkim zdaje sobie sprawe, co sie wydarzylo ma taki wyraz
>> twarzy, ze nie wiem, czy gardzi bardziej nia czy soba.

>Jeżeli jednak to chyba bardziej gardzi sobą, złamał jakieś swoje
postanowienia,
>i przegrał nie dlatego że jej nie złapał ale zapomniał o celu tego co
robił.

Tu się z tobą zgodzę, że mógł mieć psychicznego kaca po...
Jednocześnie mógł mieć złość do siebie, że nie mógł się opanować, o ile to
było możliwe...

>
>Według mnie coś takiego jak gwałt psychiczny istnieje ale nie w tak
>błyskawicznej formie jaką przedstawiłaś.

Przedstawił raczej reżyser nie ewa. W filmie musi czasami skrócić sceny, bo
jak pokazać dwa dni w dwie godziny?

Może to poprostu jest uwodzenie faceta,
>dawanie mu jednoznacznych sygnałów przez kobietę poczym w kulminacyjnym
momęcie
>wycofanie się ze wszystkiego i zniknięcie.
>
jak na sztukę uwodzenia za dużo tu brutalności. Nie na tym IMHO polega
uwodzenie.

pzdr.
st.b.