> Tak, mamy - głupia pinda mieniąca się mianem lekarza prawie mi dziecko w
> astmę wpędziła szprycując ją wodą z cukrem i smrodem kaczki - gdybym nie
> trafił do prawdziwego lekarz który wytłumaczył mi za co płaciłem i dał
> prawdziwe lekarstwa to nie wiem co by było. Faktycznie potrzebujesz
> leczenia.

A mnie ten cukier i smród z kaczki pomogł kiedyś realnie. Kiedyś gdy miałem
jakiąś mocną grypę z in tensywnym kaszlem kolega zaproponował abym wziął
"Oscillococillum". Nie spodziewałem sie takiego efektu - ciągu 5 minut
drapanie w gardle z inetensywnego zmniejszyło się w minimalne.

To naprawdę działa.

Od tej pory gdy jest okres gdy wszyscy wokół chorują a mnie "bierze na
grypę" zarzucam Osci, a wcześniej wygrzewam flaki i siebie za pomocą ostrej
chińskiej zupki, póżniej ząbek czosnku rozrobinego na mleku z miodem, a
później jeszcze "Rutinoscorbin", lub "Aspiryna" i do spania.


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/