Data: 2004-03-18 16:36:44
Temat: Re: homoseksualizm - grupy wsparcia
Od: "vonBraun" <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czarek w news:c3c493$2bm$1@news.onet.pl
> vonBraun:
> > To zwykły błąd nadmiernej generalizacji.
> > ... Podawanie tego błędu jako argument to CZYSTA DEMAGOGIA.
> > (por. poniżej)
>
> Oj, alez przesadziles tutaj. :)
>
> To bardzo dobry argument, ktorego nie da sie podwazyc np w sposob
> w jaki usilujesz to robic.
> Nie widzisz tego? ;D
Próbujesz wmówić mi, że argumenty wskazujące na demagogiczny charakter
Twojej analogii są w zacytowanej przez Ciebie a nie w pominiętej części
To zabawy w "kto kogo oszuka" a ja mam wiele ciekawszych zajęć.
Zatem pokrótce tylko, przypominając w skrócie pominiętą część
postu:
Teza, że kultury propagujące nieakceptowane obecnie zachowania
seksualne upadają łatwiej i szybciej niż takie, które
propagują zachowania obecnie akceptowane jest słuszna tylko pozornie.
Odległe kultury z definicji stosują niedzisiejsze kryteria
poprawności zachowań seksualnych.
Są przeszłe bo upadły, zastąpione przez
współczesną monokulturę.
Wraz z nimi odchodzi w cień wszystko, także kryteria dobra i zła.
A przy okazji nie wiadomo czy wśród tych które zginęły
równie wiele propagowało akceptowane co nieakceptowane dziś
zachowania seksualne.
Zamiast tego mamy uruchomić sobie myślenie po najmniejszej linii
oporu "Gdzie to robiono brzydkie rzeczy - acha! Egipcjanie=kazirodztwo
zgadza się! Upadli
gdzie jeszcze?
"Grecja wiadomo - Platon=pedał załatwili ich"
Acha "Muzułmanie=wielożeństwo" - tych załatwi George Bush więc genialne!!!
Wszystko się zgadza!!!
Sądzę jednak, że
myślenie po najmniejszej linii oporu
jest dobre dla opornych w myśleniu.
>
> > A na marginesie, jeśli za kryterium trwania kultury
> > przyjąć akceptację jej dorobku przez inne
> > a nie fakt "fizycznego" przetrwania ludzi, państwowości i budynków
/przywracam brzmienie oryginalne/
Tu Czarek wyciął dwa istotne słowa aby móc powiedzieć:
>
> Bzdura. :)
I pisze dalej:
>
> W jaki sposob chcesz mierzyc zywotnosc kultury bez odnosienia
> jej do _wspolczesnego_ spoleczenstwa/ludzi, ktorzy sie w niej
> wychowuja i ja w taki czy inny sposob ~pielegnuja?
> Wirtualne na dzis kultury nalezace do przeszlosci z ktorych _czesciowo_
> (w ograniczonym zakresie) korzystaja kultury wspolczesne sa dzis
> calkowicie _martwe_ spolecznie...
> no chyba ze potrafisz wskazac kogos kto wychowal sie w ktorejs z nich
> a takze reprezentuje ja dzisiaj w ksztalcie w jakim funkcjonowala zanim
> padla, zwykle pozostajac zaorana przez inna. ;D
>
> Nie potrafisz, wiec nie... sciemniaj o niby-demagogiach. :)
W taki sam, w jaki Ty możesz udowodnić, że nie uczyłeś się na zajęciach
filozofii starożytnej, nie przestrzegasz prawa, nie słuchasz muzyki,
nie chodzisz do teatru. Prawo, filozofia, teatr, muzyka
nie są pomysłami Twoich kolegów z podwórka.
>
> > ... W ciągu ostatniego stulecia
> > byliśmy świadkami upadku niemal
> > wszystkich systemów tego typu.
>
> Podobnie jak w ciagu wiekow bylismy swiadkami upadku nie-jednej kultury
> propagujacej zachowania homoseksualne wsrod mezczyzn.
>
> Zwroc przy tym uwage ze kulture faszystowska dzisiaj z powodzeniem
> mozna uznac za wciaz zywa. ;)
A gdzie Wermacht, Reighstag, V-2 ????
przecież za "BZDURĘ" uważasz
kryterium trwania kultury
rozumiane przez:
> > akceptację jej dorobku przez inne [kultury]
> > a nie fakt "fizycznego" przetrwania ludzi, państwowości i budynków
tu już przeczysz sam sobie :-)))
>
> > ... nie można pozbawiać danej grupy
> > badawczej prawa do poważnego traktowania
> > ich argumentów dlatego tylko,
> > że są murzynami, leworęcznymi,
> > homoseksualistami, czy "Żydami".
>
> Alez mozna vB, no niestety. :)
> Decyduje spoleczenstwo.
Nie.
W społeczeństwach totalitarnych
a o nich piszę NIE O INNYCH
(co starasz się ukryć)
społeczeństwo o tym nie decyduje.
>
> Odnies powyzsze zdanie do np pedofilii, gwaltow... itd - nadal uwazasz
> ze "nie mozna"? ;D
Oczywiście, że nie można, pedofili i gwałcicieli NIE można POZBAWIĆ
prawa do przedstawiania swoich racji
(oczywiście w sądzie) trzeba natomiast natychmiast POZBAWIĆ ich WOLNOŚCI.
Wiadomo, że w drugiej części postu pisałem o stosunku społeczeństw
do naukowców - ty próbujesz wmówić czytelnikowi, że piszę
o stosunku społeczeństw do przestępców.
Aby wydawało się, że piszesz na temat wybrałeś przestępców
seksualnych - a nuż czytelnik skojarzy sobie biednych
homoseksów z pedofilami i gwałcicielami :-)))
A przy okazji I WRACAJĄC DO TEMATU:
nikt przytomny nie sprawdza recenzując artykuł
dla np. Cortex czy autor był pedofilem i siedzi,
sprawdza się metodologię i dyskusję wyników hehe:-))
Sądzisz, że jest inaczej?
Przypominam, że dyskusja dotyczy pomysłu dzielenia nauki
na homoseksualną vs. heteroseksualną o czym zapewne zapomniałeś
lub starasz się abym ja zapomniał - hehe - nie zapomnę:-)))
>
> To spoleczenstwo decyduje co jest gotowe zaakceptowac i konsekwencje
> jakich zachowan (w tym seksualnych) jest gotowe ponosic uznajac je
> za nie-wynaturzenie.
Powtórzę - mój przykłąd dotyczy systemów totalitarnych
- w nich społeczeństwo nie decyduje.
>
> Innymi slowy: nie decyduja tu racje zwolennkow takiej czy innej opcji
> kontrowersyjnej spolecznie, lecz _cale_ spoleczenstwo, a wiec
> zarowno zwolennicy jak i przeciwnicy w szczegolnosci uznawania
> czegokolwiek za normalne czy nie-chore.
I znowu argument uzyskany dzięki pominięciu zasadniczej części
"przedpostu", aż nie chce mi się dyskutować z kimś stosującym
takie chwyty więc nie zdziw się jak się za niedługo zniechęcę.
>
> > Można oczywiście podejrzewać brak obiektywizmu
> > (sam mam wątpliwości także i w wypadku którego dyskusja dotyczy)
> > ale trzeba wykazać brak obiektywizmu
> > dowodami, które temu służą.
>
> Twoje 'argumenty' sa absurdalne. :)
> Np wez i pokaz mi w jakim wykazie chorob znajduje sie np pedofilia
> - skoro dla Ciebie to sin-quo-non dla uznania czegokolwiek za chorobe.
> ;)
> No i co? Dasz rade? - chyba obaj znamy odpowiedz, co nie?
>
> Czarek
Pedofilia jest pod sygnaturą 302.2 w DSM-IV. ICD nie chce mi się sprawdzać
bo musiałbym 2 x kliknąć.
Czy to, że pedofilia tam jest to "ABSURD" czy fakt? - Odpowiedz - chyba obaj
znamy odpowiedź:-)))
A na marginesie, stwierdzam teraz, że nie zorientowałeś się
po co spytałem autora krucjaty przeciw
homoseksualistom o DSM-IV i ICD-10
- szkoda, że masz z tym problem
ale ja uzyskałem od autora to co chciałem.
pozdrawiam
vonBraun
PS.Chętnie dalej podyskutuję, ale nie chciałbym dalej
grać w grę pt.: "kto kogo oszuka" - nic mi to nie daje :-(
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|