Data: 2006-07-14 15:07:15
Temat: Re: ile w prezencie ślubnym??
Od: Theli <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kkk napisał(a):
> wybadanie systuacji materialnej gości to wcale nie takie proste
> czasem ludzie robią coś na pokaz, znam takich co wzięli kredyt,
> żeby chcrześniaczce kupić pralkę i potem ją przez rok spłacali
> bo chcieli się pokazać, że ich stać
Na weselu byla tylko najblizsza rodzina i znajomi, wiec to akurat nie
byl problem.
> nie chciałabym żeby ktoś, kto mi wręcza zaproszenie na ślub
> mówił - dajcie nam kasę albo kup nam to albo tamto..
Dlaczego nie? Odpada problem z wymyslaniem prezentu i martwieniem sie,
czy na pewna polubia (byc moze kolejna) posciel w rozyczki i co z nia
zrobia, gdy miniemy sie z rozmiarem.
> nie mam w zwyczaju też się pytać-kto coś chce np. na urodziny,
> imieniny czy ślub - bo wiem, że ludzie mają różne wymagania
> i odpalą mi coś czego nie będę w stanie kupić
Wlasnie dlatego trzeba ,,odpalic'' tylko haslo, np. ,,sztucce'', a dana
osoba kupi za tyle, za ile bedzie mogla.
> chyba, że podaliby kilka propozycji, co by chcieli,
> to byłabym może w stanie coś wybrać
Wlasnie o to chodzi.
> wiadomo, że wszystko zależy czy to są nam bliscy ludzie
> czy też ktoś zupełnie nieznajomy
Zupelnie nieznajomych na slub sie raczej nie zaprasza :)
> i od tego ile mamy w kieszeniu kasy,albo zdolności kredytowej :)))))
Mi byloby glupio, gdybym dowiedziala sie, ze ktos musial wziac kredyt,
zeby kupic prezent. Dlatego tez napisalam, ze zyczenia prezentow
rozdzielalismy wiedzac, na ile dana osobe stac.
th
|