Data: 2005-08-16 19:54:44
Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: "KasiaKC" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jestem pod wrażeniem twojej fachowej wiedzy. Bardzo dziękuję za tę
odpowiedź.
Tak sobie kombinuje że jesli zatrudnię męża jako grafika to może wystarczy
że zapłacę mu w naturze ;-)
A tak poważnie mówiąc to od jutra zabieram się do roboty, jeżeli ktoś chce
to niech trzyma kciuki i do zobaczenia na 7ya.
K.
> Przede wszystkim - IMO nie musisz od razu zakladac calego wydawnictwa,
> skoro chcesz wydawac jedna gazetke. Mozesz to zrobic na kilka sposobow.
> 1. Pojsc z gotowym biznesplanem i przykladowym numerem do istniejacego
> wydawnictwa, ktore zajmuje sie podobnymi publikacjami i przekonac ich,
> ze tego jeszcze nie ma i ze na pewno bedzie sie swietnie sprzedawac.
> - plusy: jesli to kupia, to oni sie martwia o druk, reklame i kolportaz,
> Ty sie martwisz o wyrobienie sie w zadanym terminie wydawniczym [a to
> jest cholernie trudne]
> - minusy: moga Tobie odmowic, ale podkupic pomysl i wydac cos takiego na
> wlasna reke - i nie dowiedziesz swoich praw w zaden sposob.
>
> 2. Zalozyc, ze drukowac bedziesz na wlasna reke, a trzeba tylko zalatwic
> kolportaz. Czyli dzwonisz do Ruchu i do Kolportera i gdzie tam jeszcze
> chcesz i dowiadujesz sie, na jakich warunkach [i czy w ogole] jest to
> mozliwe.
> - plusy: wiekszy luz z terminami, chociaz wiesz, ze jak sie nie
> wyrobisz, to i nie zarobisz w odpowiednim czasie, bo pracujesz na wlasna
> reke.
> - minusy: sama musisz dbac o reklame i ekspozycje w kioskach
>
> Ale to co powyzej to sam final.
>
> Ktos to musi zlozyc, wiec zatrudniamy grafika- operatora DTP. Przy tego
> rodzaju gazecie ilosc rysunkow [schematy!] i zdjec pewnie bedzie duza,
> wiec i roboty bedzie mial od groma i troche - pensja minimum 2500
> brutto, chyba ze na czarno. Albo nie miesiecznik - w sumie na poczatek
> moglby byc kwartalnik, wiec masz 1000zl brutto/mies. i grafik pracuje na
> czesc etatu.
>
> Tylko ze skladacz to sam szczyt gory lodowej. Jeszcze musi byc ktos, kto
> Ci opracuje schematy np. do frywolitek [i to nie raz, a do kazdego
> numeru na odpowiednia ilosc stron]. Dobrze by bylo miec rysownika
> [grafik- skladacz, to nie rysownik!!!], ktory bedzie robil obrazkowe
> instrukcje do roznych rzeczy, znajomego fotografa [albo przynajmniej
> wlasny WYSOKIEJ JAKOSCI aparat cyfrowy]. Przydalby sie ktos do pisania
> tekstow i korekty.
>
> To chyba tyle jesli chodzi o aspekty techniczne, a jeszcze formalnie:
> nie wiem, jak sie maja sprawy praw autorskich do schematow, ktore
> wyszperasz w sieci, czy gdzie badz i opracujesz na wlasne potrzeby.
> Jesli robisz przedruki/tlumaczenia, to musisz miec umowe z autorem, w
> ktorej ceduje on wszelkie prawa autorskie na Ciebie. Moze jest juz
> takie pismo za granica i moznaby robic po prostu polska wersje? Wtedy
> jest duzo latwiej, bo trzeba sie "tylko" skontaktowac z tamtym
> wydawnictwem i podpisac z nimi umowe na polska wersje. Ale oni z byle
> kim nie gadaja, wiec w tym wypadku lepiej zebys prowadzila wlasne
> wydawnictwo.
>
>
> A teraz najlepszy numer: zalozmy, ze wszystko sie uda, masz swoja
> gazetke, wyszedl pierwszy numer, odpowiednia reklama i ekspozycja itp. i
> nagle na pl.rec.robotki-reczne ktos daje linka do 7ya, gdzie masz
> wskanowana CALA swoja gazetke strona po stronie... Fajnie, nie? :-]
>
> pozdrawiam,
>
> P.S. A te pokrowce na komorki to mialyby byc szydelkowe? I kto by to
> dziergal w takich ilosciach? 5000 egzemplarzy to pismo niskonakladowe -
> to tak dla zobrazowania problemu.
>
> --
> Uka P.
>
|