Data: 2005-08-16 12:15:47
Temat: Re: (inne) trochę szalony pomysł
Od: "Uka P." <u...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
KasiaKC wrote:
>
>Cy to jest w ogóle wykonalne?
>
>Rozmarzona Kasia
>
Tak sobie bede myslec i pisac....
Przede wszystkim - IMO nie musisz od razu zakladac calego wydawnictwa,
skoro chcesz wydawac jedna gazetke. Mozesz to zrobic na kilka sposobow.
1. Pojsc z gotowym biznesplanem i przykladowym numerem do istniejacego
wydawnictwa, ktore zajmuje sie podobnymi publikacjami i przekonac ich,
ze tego jeszcze nie ma i ze na pewno bedzie sie swietnie sprzedawac.
- plusy: jesli to kupia, to oni sie martwia o druk, reklame i kolportaz,
Ty sie martwisz o wyrobienie sie w zadanym terminie wydawniczym [a to
jest cholernie trudne]
- minusy: moga Tobie odmowic, ale podkupic pomysl i wydac cos takiego na
wlasna reke - i nie dowiedziesz swoich praw w zaden sposob.
2. Zalozyc, ze drukowac bedziesz na wlasna reke, a trzeba tylko zalatwic
kolportaz. Czyli dzwonisz do Ruchu i do Kolportera i gdzie tam jeszcze
chcesz i dowiadujesz sie, na jakich warunkach [i czy w ogole] jest to
mozliwe.
- plusy: wiekszy luz z terminami, chociaz wiesz, ze jak sie nie
wyrobisz, to i nie zarobisz w odpowiednim czasie, bo pracujesz na wlasna
reke.
- minusy: sama musisz dbac o reklame i ekspozycje w kioskach
Ale to co powyzej to sam final.
Ktos to musi zlozyc, wiec zatrudniamy grafika- operatora DTP. Przy tego
rodzaju gazecie ilosc rysunkow [schematy!] i zdjec pewnie bedzie duza,
wiec i roboty bedzie mial od groma i troche - pensja minimum 2500
brutto, chyba ze na czarno. Albo nie miesiecznik - w sumie na poczatek
moglby byc kwartalnik, wiec masz 1000zl brutto/mies. i grafik pracuje na
czesc etatu.
Tylko ze skladacz to sam szczyt gory lodowej. Jeszcze musi byc ktos, kto
Ci opracuje schematy np. do frywolitek [i to nie raz, a do kazdego
numeru na odpowiednia ilosc stron]. Dobrze by bylo miec rysownika
[grafik- skladacz, to nie rysownik!!!], ktory bedzie robil obrazkowe
instrukcje do roznych rzeczy, znajomego fotografa [albo przynajmniej
wlasny WYSOKIEJ JAKOSCI aparat cyfrowy]. Przydalby sie ktos do pisania
tekstow i korekty.
To chyba tyle jesli chodzi o aspekty techniczne, a jeszcze formalnie:
nie wiem, jak sie maja sprawy praw autorskich do schematow, ktore
wyszperasz w sieci, czy gdzie badz i opracujesz na wlasne potrzeby.
Jesli robisz przedruki/tlumaczenia, to musisz miec umowe z autorem, w
ktorej ceduje on wszelkie prawa autorskie na Ciebie. Moze jest juz
takie pismo za granica i moznaby robic po prostu polska wersje? Wtedy
jest duzo latwiej, bo trzeba sie "tylko" skontaktowac z tamtym
wydawnictwem i podpisac z nimi umowe na polska wersje. Ale oni z byle
kim nie gadaja, wiec w tym wypadku lepiej zebys prowadzila wlasne
wydawnictwo.
A teraz najlepszy numer: zalozmy, ze wszystko sie uda, masz swoja
gazetke, wyszedl pierwszy numer, odpowiednia reklama i ekspozycja itp. i
nagle na pl.rec.robotki-reczne ktos daje linka do 7ya, gdzie masz
wskanowana CALA swoja gazetke strona po stronie... Fajnie, nie? :-]
pozdrawiam,
P.S. A te pokrowce na komorki to mialyby byc szydelkowe? I kto by to
dziergal w takich ilosciach? 5000 egzemplarzy to pismo niskonakladowe -
to tak dla zobrazowania problemu.
--
Uka P.
|