Data: 2008-01-11 21:34:53
Temat: Re: istota chrześcijańska?!?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Katarzyna" <k...@u...edu.pl> napisał w wiadomości
news:fm7j72$hqb$1@olduranos.cto.us.edu.pl...
>
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:fm6eml$5gl$1@news.onet.pl...
> >
> >
> > Problem jest w tym czy można się siedząc pokornie na dupce
> > nauczyć czegoś konkretnego o życiu [Bogu] czy tylko dawać
> > nadawcom satysfakcję z wlewnia wtórnych memów w swoją główkę...
> > i jak to świadczy o owych nadawcach, którzy nie potrafią swą
> > pedagogiczną sztuką zaangażować całości władz osobowych małego
> > człowieka a tylko pamięć i jakieś ograniczone pokłady myśli...
> >
> > Nauka przez aktywną przestrzennie [ruchową] zabawę to naturalna
> > forma poznawania i przyswajania realnej wiedzy o rzeczywistości
> > dla człowieka w KAŻDYM wieku i etapie rozwojowym
>
> Zupełnie się z Tobą nie zgadzam.
> Po pierwsze lekcje religii dla maluchów są prowadzone w ruchu, a nie za
> zasadzie spokojnego siedzenia. Dzieci śpiwewają podskakując, pokazując o
> czym śpiewają, rozmawiają na temat zawiazany z lakcją to siedząc to stojąc,
> to siedzac na dywanie. Rysują, kolorują obrazki.
> Po drugie "siedza spokojnie" tylko na nabożeństwach, a i to nie muszą
> specjalnie spokojnie siedzieć. Na specjalnych nabożeństwach dla dzieci
> kapłani specjalnie je angażują, proszą o podejście, rozmawiają z nimi. Na
> nabożeństwach "dorosłych" też nie ma problamu, gdy maluch się troche
> porusza. A nawet ruszający sie maluch zapamiętuje powtarzające się teksty.
>
>
> > Więc lepiej się rodzicu zastanów za co chcesz "płacić"...za święty
> > spokój, jaki bedziesz miał z "ułożonych" i odtwórczych -ale za to
> > dostających wzorowe oceny z zachowania w szkółce -że o roli kujca,
> > która z tego wprost wynika i prowadzi do odhumanizowanych wykształ
> > ciuchowatych intelektualistów hołdujących poprawności stadnej czy
> > jej kolejnych politycznych stopni "wtajemniczenia" nie rozwinę... ;)
> >
>
> I tu tez sie nie zgadzam. Córki mają zdolności do przedmiotów tzw. ścisłych
> i na wszystkich nie mają żadnych oporów przed zadawaniem pytań "dlaczego",
> mówieniu "ja mam inne zdanie" i potrafia to zdanie logicznie uzasadnić. Nie
> znoszą lekcji typu "to trzeba wkuć" czyli typu historia (byłaby super, gdyby
> nie konieczność wykucia nazwisk i dat). Za to np. zadania tekstowe z
> matematyki, fizyki czy chemii są prościusieńkie.
>
> Katarzyna
Opisujesz sytuację osób pozostających
w znaczącej mniejszości... ;)
"Jedna jaskółka wiosny nie czyni"
"Wyjątki potwierdzają regułę"
Co z tego że gdzieś są stosowane
"dobre" praktyki kiedy nie ma
praktyki ich upowszechniania...
|