Data: 2013-06-25 15:19:12
Temat: Re: ixeli ;)
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:o0nbq79qg9bj.1m3twc8ne3xzh.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 24 Jun 2013 08:21:04 +0200, Ghost napisał(a):
>
>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:nlgomio5xl55$.1jf0hidgfolu5$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Sun, 23 Jun 2013 23:46:32 +0200, Ghost napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:127boc26b8gl4.7bv473d6ww06.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Sun, 23 Jun 2013 18:16:35 +0200, Ghost napisał(a):
>>>>>
>>
>>> Dlaczego niestety? Stety :)
>>
>> Nader czesto nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze dana mysl zaszczpil nam
>> ktos inny, a nie jest ona wynikiem naszych przemyslene.
>>
> Tak bywa. Ale bywa też tak, że zdajemy sobie sprawę z tego, że ktos nam
> coś
> zaszczepił, i mimo wszystko pozostajemy przy tej mysli, ponieważ jest ona
> np. w jakiś sposób nam bliska czy "potrzebna" na tym etapie życia.
> Pozostajemy przy niej, czy przy jakims jej ułamku, jak najbardziej
> świadomie. Zdarza się też, że mniej lub bardziej świadomie odrzucamy ją.
> Nie jesteśmy przecież bezwolnymi idiotami :)
Sure? A bezwolnymi nieidiotami?
Caly klopot w subtelnosci wolnej woli, czym jest i czy w ogole istneje, w
takiej formie jak sobie wiekszosc populacji wyobraza. "Kupilam ta torebke bo
chcialam - nie, to nie byl wplyw reklamy", "pale, ale zawsze moge przestac,
mam nad tym wladze" itd. itp.
> Tak na marginesie, moim zdaniem ogromny (jeśli nie największy) wpływ ma
> nas
> dzieciństwo. I to, co zaszczepiono nam we wczesnych latach naszego życia
> idzie za nami przez całe życie. Czasami ulega pewnym przemianom, ale
> jednak
> w jakiejś postaci pozostaje głęboko w nas. To te myśli, na które nie
> mieliśmy jako malutkie dzieci praktycznie żadnego wpływu, bo chłonęliśmy
> wszystko jak gąbka. Myśli te spłynęły na nas z zewnątrz, umościły się
> wygodnie, zagnieździły, niektóre zapuściły głęboko korzenie. W dorosłym
> życiu zbieramy ich owoce, czasami winne, jędrne, świeże, a czasami,
> niestety, cuchnące zgnilizną. I dopiero w dorosłym życiu mozemy próbować
> je
> analizować, walczyc z nimi, odrzucać je, bądź pielęgnować.
To z wczesnego dziecinstwa ma raczej wplyw na charakter - odwage, sklonnosc
to ryzyka, potrzebe bezpieczenstwa itp. I tez wydaje mi sie, ze jest w
jakims zakresie reformowalne. Natomiast zestaw fizyczny, geny, caly hardware
w glowie itp. to twarde sztuki, z nimi niewiele da sie zrobic. Chyba, ze
chirurgicznie. Trubun pewnie sie na tym zna :-DDD
|