Data: 2003-12-15 09:42:36
Temat: Re: jak wy zyjecie???
Od: "Lech" <bilbek@WYTNIJ_TOpriv.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czeeeeeść!!!! ;-)
algraf wrote:
> Lech napisal:
>
>> Wierzę Ci bardzo! Mi się też zdaje, że siostry z Chylic, które
>> pracowały tam dokładnie 20 lat temu, mają dobre wspomnienia,
>
> Siostry maja dobre wspomnienia :-) my o nich tez - ja dostalem sie
> tam z Centrum Zdrowia Dziecka i powiem wam ze tam bylo strasznie.
> Mialem spore odlezyny i siostry z Chylic musialy je leczyc :-) z tym
> tez wiaze sie historyjka:
;-))))
W ciągu kilku lat tylko raz byłem w zabiegowym, aż żal, bo historie stamtąd
bywały wyjątkowo ciekawe, ale nie zawsze do powtórzenia. Z kolei trafiałem
często na pobranie krwi; zaraz po pobudce, często jeszcze ciemno było. Czemu
tego nie wspominam jako koszmaru? Za to pamiętam, jak podwijałem rękaw i ten
uśmiech: "no, ciebie to czysta radość kłuć - żyły jak baty!" ;-) A obok
siedział ktoś bledszy od ściany, po kilku nieudanych próbach wkłucia się...
> historyjek jest cale mnostwo, a ja mam pamiec jak slon.
Może spisuj je? To są takie mini-legendki, każdy skład pensjonariuszy ma
swoje, tylko potem to wszystko gdzieś znika.
> Pamietam tez
> nocne wyprawy po balkonie do dziewczyn (balkony byly laczone) i kiedy
> byla cisza nocna to dawalo sie slyszec stukot kul, skrzypienie wozka,
> ciche szepty na balkonie - niektore bardziej doswiadczone siostry
> robily naloty - co jeszcze bardziej uatrakcyjnialo zabawe :-)
O, widzisz, to mnie zastanawia, bo jestem prawie pewien - jeśli mówisz o
Chylicach - że w tym czasie przy korytarzu od strony ulicy były już tylko...
męskie ;-) sale. Balkon był jeden dłuuugi i wyprawy pamiętam z czasów, gdy
jeszcze chodziłem. Spotykaliśmy się na balkonie, a siostry nas przeganiały
;-)
> Zarcie
> w Chylicach bylo okropne - totez zbieralismy pomidory, jajka i czesto
> zucalismy nimi do okolicznych dziewczyn na ulicy. Aha i jeszcze
> jedno... Wojny Ptysiowe.
Hehe, spisuj to, Arek. Polemizowałbym z tym okropnym jedzeniem, bo ono
najpierw (co to znaczy najpierw? - to znaczy w początkach mojego pobytu)
było całkiem niezłe, a potem okropniało w miarę, jak było w ogóle coraz
biedniej. Za to Ptyś faktycznie dawał się wypić w niewielkich ilościach, pod
warunkiem, że człowiek był bardzo spragniony ;-)
Pozdrówka historyczne
Lech
|