Złota polska jesień. czas urzekania... a *Marcin Gryszkalis* takie rzeczy z
zimna zębami wydzwania:

> Nic mnie bardziej nie wkurza w prezentach (np. takich które dostają
> moje dzieci od różnych krewnych-i-znajomych królika) jak bylejakość.
[ciach opis badziewia]
> Takei prezenty to tak naprawdę przykrość dla dzieci, szczególnie
> małych - które czują się winne, że z zabawką jest coś nie tak (jak
> jeszcze ma nad głową ciocię "brzydki chłopczyk, taki ładny
> samochodzik ci kupiłam a ty już popsułeś") - lepiej kupić malutką ale
> porządną zabawkę, nawet zestaw lego z jednym ludzikiem (np. numerki
> 5610-5619, na allegro od 10zł) będzie lepszy od takiej tandety.

Popieram łapami i nogami! ;)
Jak ja mam tego badziewia dosyć... po kokardę... a zbliża się okres dawania
takich prezencików co to po 2 dniach powinny wylądować w koszu, bo albo się
pogięło albo połamało...
Niestety dzieci mam z tych pamiętliwych i chomikujących... więc badziewie
się poniewiera po kątach :(
Mam nadzieję, że w którymś tam roku hasło "zrzutka na porządny prezent" [1]
podziała i dziecię dostanie jeden a wymarzony a nie 10 szrocików.


--
Pozdrawiam,
*gdaMa*

[1] Raz mi się udało i Mysza dostał na urodziny zestawy Lego Piraci niemal w
całym komplecie