Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: " " <s...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: jakos udalo mi sie przezyc...
Date: Sat, 31 Dec 2011 01:35:21 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 28
Message-ID: <jdlosp$h94$1@inews.gazeta.pl>
References: <f...@h...googlegroups.com>
<jde55t$6gv$2@inews.gazeta.pl>
<d...@l...googlegroups.com>
<jdf1a3$5di$1@speranza.aioe.org>
<0...@t...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: localhost
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1325295321 17700 172.20.26.245 (31 Dec 2011 01:35:21 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 31 Dec 2011 01:35:21 +0000 (UTC)
X-User: sok_marchwiowy
X-Forwarded-For: 109.243.40.175
X-Remote-IP: localhost
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:340760
Ukryj nagłówki
> Pewnie tak jest. W rybach morskich czesto wystepuje zwiekszona
> zawartosc rteci i olowiu. W warzywach tez same swinstwa. Cos trzeba
> jesc! Ale tak mam, ze jak zjem spaghetti albo risotto to czuje sie
> znakomicie, a jak bigos z kotletem schabowym, to wzdety jestem jak
> balon i wiaaaatryyyy - eufemistycznie rzecz ujmujac. Wieprzowina jest
> tlusta i latwo odklada sie w biodrach. Nie jestem mlody, z miesa
> zrezygnowalem kilkanascie lat temu. Bez wysilku zrzucilem sporo
> kilogramow, nie musze przyjmowac lekow na nadcisnienie. Mieszkam na
> czwartym pietrze, i z windy korzystam tylko w przypadku kiedy musze
> przetransportowac jakies ciezary.
Nie zrezygnowałem całkowicie z wieprzowiny. Skubana smaczna jest. Ograniczyłem
do 0,5 może 0,75 deko miesięcznie. Też za młody nie jestem. Po kilku
miesiącach zdecydowanie poprawiły mi się parametry życiowe. Żydzi mają chyba
rację że wieprzowina nie jest najzdrowsza. Może powodem jest że genetycznie
świnia jest stosunkowo blisko człowieka. Żydzi o tym nie mogli wiedzieć, ale
potrafili obserwować i wyciągać wnioski. Po wieprzowinie ludzie za sprawą
włosieni chorowali i umierali. A jak jedli kozy, ryby, kury czy krowy to dużo
rzadziej. Teraz zagrożenia włosieniem nie ma jeśli kupuje się wieprzowinę w
sklepie a nie z chłopskiego nielegalnego uboju. Ale i tak po sobie widzę że
poważne ograniczenie spożycia wieprzowiny nie jest złe dla zdrowia i
samopoczucia. Dla mnie czikeny są ok. Mogę się napakować czikenami i dobrze
się czuję. Próbowałem z soją. Smakuje mi prawie wszystko co z niej można
zrobić. No kurde smalczyk z soi to bajka. Ale pierdy mam po soi niemiłosierne.
To dałem sobie spokój. Co się będę wietrzył.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|