Data: 2008-07-09 12:46:20
Temat: Re: kabina bez brodzika
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 9 Jul 2008 13:49:45 +0200, Jackare napisał(a):
>> Hmmm, pod brodzikiem ta instalacja też? - bałabym się , bo w razie
>> zawilgocenia podłoża pod brodzikiem to nie bardzo dobre sąsiedztwo, więc
>> mimo zakłądanej szczelności kabli miałabym nieprzyjemne uczucie, że coś
>> się
>> jednak może stać lada chwila... Nie nie, to nie dla mnie jednak. Jestem
>> bojąca dusza w tych sprawach.
>>
> a słyszala Ty o innych ogrzwaniach podłogowych niż elektryczne, ha ?
Alez oczywiście! Chyba, że nie mówiłeś o elektrycznym, ale nie zaznaczyłeś
tego. Jeśli wodne czy olejowe - ekstra :-)
No, ale najpopularniejsze jest elektryczne, stąd moje domysły.
>
>> A co z czyszczeniem? - ja np. używam czesto "Tytanu" i różnych żrących
>> odkazideł, więc nie wiem, czy szkliwo i fugi (co najistotniejsze - patrz:
>> wodoszczelność) to wytrzymają na dłuższą metę.
>>
> No i nakręcasz sama sobie spiralę nieszczęścia. Nie trzeba używać żadnego
> żrącego szajsu.
> Wystarczy po kapieli przetrzeć szmatką frotową lub irchową kabinę czy
> brodzik - trwa to 3 minuty. Nie ma problemu kamienia, nie ma brudu.
> Używanie żrącej chemii prowadzi do wyżerania powierzchni tym traktowanych,
> wchodzenia w reakcję z materiałami budowlanymi a tym samym do
> przugotowywania lepszej bo bradziej porowatej powierzchni pod kolejne
> pokolenia brudu i kamienia.
> Używanie tych wszystkich cilitów bangów, tytanow, domestosów i innego żrąco
> chlorowego smiecia niszczy chromowane pokrycia armatury łazienikowej,
> powoduje powstawanie wykwitów solnych na nich (reakcja z miedzią) i
> konieczność coraz częstszego mycia i ich i znacznie szybszej wymiany na
> skutek uszkodzeń elektrochemicznych. Że o opłakanych skutkach ubocznych w
> postaci szkodliwości tej całej chemii dla człowieka nie wspomnę.
> Ot, pożywka dla oglądaczy reklam "nowych, lepszych" środków czystości.
No wiesz, moja aktualna łazienka ma 20 lat, ona i my jakoś przeżyliśmy te
wszystkie żrące rzeczy, wanna (żeliwna), kabina prysznicowa (poliwęglan i
aluminium) z brodzikiem (żeliwny emaliowany) też funkcjonuje bez zarzutu
dokładnie tyle lat, ale po prostu muszę zmienić wszystko, bo stare - ale
solidne i popsuć się za nic nie chce. Natomiast te dzisiejsze cienko
powlekane baterie i inna armatura oraz wanny i brodziki przyprawiają mnie o
obawy własnie tego typu, o których mówisz...
|