Data: 2002-02-25 13:41:57
Temat: Re: kartofelsalat, brrr....
Od: "Irek Zablocki" <i...@w...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
<k...@p...onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:227f.00000518.3c7a2a91@newsgate.onet.pl...
> >
> >
> >
> > Wersja minimalistyczna z Aachen: ziemniaki w mundurkach obrane,
potalarkowane
> Ogórki konserwowe potalarkowane
> sól, czarny pieprz świeżo mlety
> majonez
> odrobina wody octowej od ogorkow - niezbedne!!! wymieszac, oj jakie
dobre!!!
> BEZ CEBULI!!! Qd
>
Wiesz co Kudlaczu? Ja lubie wiele niemieckich potraw ale z Kartofelsalat, to
fryce moga sie schowac. O kant pruskiej, wyprezonej dupy mozna to swinstwo
rozbic. Na ilu juz imprezach bylem i nigdy mi to nie smakowalo. Nawet moja
Prusaczka, ze zgrabna dupcia, woli najzwyklejsza zydowska salatke. A mi po
nocach sie snia salatki jak u cioci na imieninach. Ile razy zanosilem na
jakis grille czy inne imprezy polska salatke zawsze wracalem z pusta miska,
zbierajac ochy i achy nad smakiem, kompozycja skladnikow i kunsztem krojenia
w kosteczke. A to wodniste dziadostwo bez smaku i polotu zostawalo do polowy
nie zjedzone. A ich makaronowe wymysly. O mein Karel Gott! W najgorszym
polskim prowincjonalnym barze mlecznym polowy lat osiemdziesiatych
smaczniejsze salatki oferowano. Cos Wam powiem: "Cudze chwalicie, swego nie
znacie...". Czasem stoje z talerzem, na nim goracy sznycel z grilla, maselko
ziolowe, obok zimne piwko i... zaluje, ze nie ma tej naszej pysznej salatki.
Skonczcie z tym watkiem germanofilskie kartoflaki, bo Wam tak nawrzucam, ze
tylko ryz po przemieleniu bedziecie mogli rurka wsysac!
Irek
|