Data: 2010-07-05 18:13:29
Temat: Re: kazanie o znakach nietrwałości
Od: Robakks <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Piotrek Zawodny" <p...@o...pl>
news:i0t55a$h0l$1@news.onet.pl...
> W dniu 2010-07-05 19:03, Robakks pisze:
>> "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl>
>> news:i0t1er$6jr$1@news.onet.pl...
>>> W dniu 2010-07-05 12:07, Robakks pisze:
>>>> PS. Napisz mi czy rozumiesz słowa, które czytasz i piszesz, a jeśli
>>>> tak to na czym polega to rozumienie?
>>>> Robakks
>>>> *°"˝'´¨˘`˙?^:;~>¤<×÷-.,˛¸
>>> Dlaczego? Czy to co napisałem jest niejasne? To przykre, ale
>>> w Pana słowach jest złośliwość, która powoduje, że rozmowa
>>> z Panem nie zawsze jest przyjemna.
>> Myślenie boli - stąd odczucie nieprzyjemne, którego doświadczasz.
>> Jeśli wyprzesz się własnego JA, bo uwierzyłeś głupcom, że to
>> słowa Buddy - to kto będzie rozumiał teksty, które czytasz i piszesz?
>> Edward Robak* z Nowej Huty
>> ~>°<~
>> miłośnik mądrości
> To nie tak. Boli mnie
acha boli Ciebie, ale Ciebie nie ma. Któż więc odczuwa ten ból?
> Pana złośliwość, a nie moje myślenie. W lot łapię,
> że Pan zamiast rozmawiać szczerze i wprost, zadaje mi pytanie, które
> sugeruje, że moje słowa są głupie. "Napisz mi czy rozumiesz słowa, które
> czytasz i piszesz". Gdyby Pan powiedział od razu przy tym zdaniu, że
> chodzi o to, co Pan napisał teraz ("kto rozumie teksty"), byłoby
> inaczej. Ja nie upieram się, że nie ma "ja". Nie upieram się. Rozmawiam
> z Panem i innymi. Czasem w to wierzę, bo tak mówił Budda i czasami sam
> dochodzę do myśli, że "ja", "istota" jest czymś, co boli, co wymaga
> ochrony, zabiegów. Ale są momenty, że myślenie że "ja" jest błędem
> sprawiającym ból, wydaje mi się fałszem. Po czym znów dochodzę do
> wniosku, że coś może w tym być, bo szukam ratunku i to myślenie skłania
> mnie do refleksji i większej wolności. Pan powiedział o głupcach, którzy
> powiedzieli, że to są słowa Buddy. Myślę, że to bardzo nieuczciwe, co
> Pan robi. Parę razy pisałem, że jego najstarsze kazania zawierają takie
> motywy. Proszę powiedzieć, dlaczego - jakie są podstawy by sądzić, że te
> słowa nie są słowami Buddy. Dlaczego słowa z tych samych kazań (niektóre
> z nich) przyjąłby Pan jako jego słowa, zaś słowa o braku "ja" Pan
> przyjmuje za słowa nie pochodzące od niego.
>
> Tylko proszę Pana, proszę mnie więcej nie ranić, proszę nie pisać znów
> "nie interesuje mnie 1000 Twoich słów", proszę nie ranić ludzi. Proszę
> mi nie narzucać sposobu, w jaki ja mam pisać i się wypowiadać.
|