Data: 2007-03-06 17:16:05
Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Anna LT" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:esk4ir$add$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Jak to jest z dawaniem dzieciom kieszonkowego u Was?
>
> Mój KAcper od jakiegoś roku marudzi tak co jakiś czas, że chciałby, że
> koledzy mają itp itd
>
> A ja nie wiem
> i mam tyle pytań:
>
> 1. Czy dawać dziecku lat 12 kieszonkowe?
> 2. Jesli jeszcze nie to kiedy zacząć i czy w ogóle zacząć?
> 3. Jesli dawać to tygodniowo, czy też raczej raz w miesiącu?
> 4. Jaką kwotę dla 12 latka?
> 5. Dawać kieszonkowe za nic bo się należy, czy też raczej za coś (np. za
> dobre oceny lub wyznaczyć jakieś obowiązki domowe i jak wypełnia to dawać
> jak nie to nie)?
> 6. Tylko niektórzy psychologowie (czytałam) wypowiadają się, że nie
> powinno się dawać kieszonkowego za coś ....
>
> Prosze napiszcie jak to u Was bywało jest lub jak planujecie, że będzie...
Młoda (1 klasa) nie dostaje, ma obiecane od 2 klasy.
Młody (6 klasa) dostaje kieszonkowe od 2 klasy sp. Na początku było to 5 zł
na tydzień. Potem ewoluowało i w tej chwili jest to 60 zł miesięcznie. Ma mu
wystarczyć na gazetki, zakupy w sklepiku szkolnym, bilety do kina (jak idzie
z kolegami, na szkolne wyjścia dostaje od nas), na fanaberie pod tytułem
nowa postać Bionicle czy jakaś inna absolutnie konieczna rzecz, na prezenty
dla kolegów, gdy jest zapraszany na urodziny/imieniny. I negocjowalne kwoty
dokłada do fanaberii w stylu gameboy czy lepsza komórka - takie "grubsze"
prezenty dostaje na ogół zbiorczo w okolicach czerwca za wygrane konkursy w
trakcie roku i za dobre oceny. "Wisi" nad nim miecz w postaci ograniczenia
kieszonkowego za radykalne opuszczenie się w nauce oraz ewentualne
naprawianie szkód wyrządzonych umyślnymi wyskokami (do tej pory nie miało
zastosowania ;-)).
Więcej nie pamiętam ;-)
Agnieszka
|