Data: 2007-05-15 19:03:43
Temat: Re: kieszonkowe dla 6 latki
Od: "Księżniczka Telimena \(gsk\)." <c...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f2cor8$r3c$1@inews.gazeta.pl...
> Księżniczka Telimena (gsk) napisał(a):
>
>>> Może jednak nie ucz jej namolności? ( Nie ma nic gorszego, jak
>>> żebrzące dziecko "ciocia, kup obrazek, za dychę".)
>>> Zdecydowanie lepsze jest jednak kieszonkowe.
>>
>> Zdecydowana nadinterpretacja :(
>
> "Męczy mnie nagabywaniem wszystkich wokół, żeby kupili od niej rysunki.
> Oczywiście sprzedaje tylko za papierkowe."
>
> To Twoje własne słowa. Przetłumacz je z polskiego na nasz, skoro to
> nadinterpretacja ( no fakt, nie za dychę, ale dycha to najmniejszy
> papierkowy nominał).
Co konkretnie Ci wytłumaczyć?
Pisząc "męczy mnie nagabywaniem wszystkich wokół" wyraziłam swoją
dezaprobatę do takich zachowań, ale w związku z tym, że nie chcę w niej
zabijać przedsiębiorczości wolę pomyśleć zanim powiem, że to nieładnie.
To nie jest dziecko, które bawi się Witch i Winx oraz wszystkim co tylko
zobaczy w reklamach i jest na "topie". Nie wychowuję jej w umiłowaniu do
pieniędzy, ale jest już duża i widzi, że ten świat opiera się między innymi
na zarabianiu pieniędzy, więc doświadcza tego na swój własny sposób. Dorośli
są _dorośli_ i na ogół potrafią sobie radzić z dzieckiem, które chce im
sprzedać obrazek tym bardziej, że napisałam, że dotyczy to grona bliskich
znajomych, a raczej rodziny: babcie, dziadkowie, ciocia i rodzice. I nie
jest to "żebrzące" dziecko tylko myślące jak rozwiązać swój problem
dotyczący zakupu zjeżdżalni. Lepsze to niż - jak to nazwałaś - "żebrzące"
dziecko "mamo kup, mamo kup"
Pozdrawiam
Teli.
|